Obrońcy praw kobiet zaatakowali Duke'a

To było do przewidzenia. Duke Nukem Forever to zbyt łakomy kąsek dla wszelkich obrońców moralności, aby Ci mogli odpuścić. Mamy pierwsze, i zapewne nie ostatnie, kontrowersje.
To było do przewidzenia. Duke Nukem Forever to zbyt łakomy kąsek dla wszelkich obrońców moralności, aby Ci mogli odpuścić. Mamy pierwsze, i zapewne nie ostatnie, kontrowersje.




Na poczatek najnowsza produkcja Gearbox została oskarżona o propagowanie przemocy wobec kobiet. Wszystkiemu winien tryb Capture the Babe (czyli swoisty Capture the Flag), w którym rywalizujące ze sobą drużyny toczą pojedynek o przejęcie kobitki swoich rywali. Prawdziwą burzę wywołała jednak możliwość przerzucenia "uprowadzonej" dziewoi przez ramię i danie jej porządnego klapsa w tyłek.
"Widać są osoby, które nie rozumieją koncepcji przedstawionego w grze świata. Duke to typ pokroju Hugh Hefnera, a nie Chrisa Browna."
- powiedział Randy Pitchford z Gearbox. Chris Brown to amerykański pseudo-gwiazdor brukowej prasy, który w roku 2009 wylądował w więzieniu za stosowanie przemocy wobec Rihanny, jego partnerki życiowej w tamtym okresie.
"Sama sugestia, że Duke mógłby stosować przemoc wobec kobiet, jest dla nas obraźliwa."
- kończy Pitchford, dodając po chwili, że Duke z pewnością skopałby tyłek Chrisa Browna. Pozostaje nam czekać na kolejne oskarżenia, których w najbliższych tygodniach z pewnością nie zabraknie.