Mass Effect 3 miało mieć zupełnie inne zakończenie!
, osoba odpowiedzialna za warstwę fabularną serii Mass Effect, potwierdził, że zarówno pierwsza, jak i trzecia odsłona cyklu, miały mieć zupełnie inne zakończenia. Żniwiarze jawią się nam tutaj jako prawdziwi zbawiciele...Drew Karpyshyn, osoba odpowiedzialna za warstwę fabularną serii Mass Effect, potwierdził, że zarówno pierwsza, jak i trzecia odsłona cyklu, miały mieć zupełnie inne zakończenia. Żniwiarze jawią się nam tutaj jako prawdziwi zbawiciele...
Poniższy news zawiera spojlery dotyczące zakończenia serii Mass Effect. Jeśli nie chcesz psuć sobie zabawy, nie czytaj!
Pod koniec fabuły pierwszej części serii miało wyjść na jaw, iż Żniwiarze zostali powołani do życia, by zakończyć proces rozprzestrzeniania ciemnej energii. Ta, jak już być może wiecie, napędzała moce biotyczne i przekaźniki masy, a jej rozprzestrzenianie miało w końcu doprowadzić do zniszczenia całej galaktyki. Dlatego też, co 50.000 lat, chcąc oszczędzić powstałe w tym przedziale czasu rasy i przechować informacje na ich temat, Żniwiarze mieli pojawiać się w granicach Drogi Mlecznej i uprzedzać ten "cykl", który nie był od nich zależny. Ich największym wysiłkiem miał być ludzki Żniwiarz, którego po raz pierwszy zobaczyliśmy w drugiej odsłonie cyklu. W "trójce", Shepard miał zdecydować, czy chce powołać do życia ludzkiego Żniwiarza, czy też pozwoli ludzkości samotnie stawić czoła temu wyzwaniu.
Czy nie wydaje Wam się, że takie zakończenie byłoby o wiele ciekawsze i pozbawione charakterystycznego dla jego ostatecznej wersji bełkotu?
