Quantic Dream - wieści (nie)oficjalne
Co słychać u producentów Heavy Rain i co rysuje się na horyzoncie? To zależy gdzie ucho i oko przyłożyć. Składając pewne drobiazgi niczym puzzle, można dojść do ciekawych spostrzeżeń. Tymczasem sam David Cage ma ponownie kilka konkretów do przekazania światu...
Co słychać u producentów Heavy Rain i co rysuje się na horyzoncie? To zależy gdzie ucho i oko przyłożyć. Składając pewne drobiazgi niczym puzzle, można dojść do ciekawych spostrzeżeń. Tymczasem sam David Cage ma ponownie kilka konkretów do przekazania światu...
Serwis Superannuation odkrył serię domen zarejestrowanych przez Quantic Dream pod koniec 2009 roku, odnoszących się do nazw PlaySeries oraz Fiv5 - co ciekawe, ta druga została później znakiem towarowym zastrzeżonym przez SCEE. Żeby było jeszcze ciekawiej, nowy członek ekipy QD, na liście swoich projektów w serwisie LinkedIn odwołuje się do tajemniczej "piątki", jak i Infraworld - tytułu, który podobno został skasowany dawno temu. Na pewno wcześniej, niż ten człowiek rozpoczął w ogóle pracę w ekipie QD...
Według teorii spiskowej Superannuation, projekt Infraworld został wskrzeszony - stosowny easter egg (widoczny poniżej) znalazł się nawet w Heavy Rain. Tymczasem Five oznacza po prostu piąty z kolei tytuł w dorobku francuskiego studia (Omikron, Fahrenheit, Heavy Rain, Karma, Infraworld). QD pracowało swego czasu nad sequelem Omikrona - który miał się nazywać Karma. Latem David Cage przyznał, że studio pracuje nad dwoma nowymi IP, a jeszcze w okolicach premiery Heavy Rain wyznał, że scenariusz kolejnej produkcji ma już praktycznie gotowy i będzie to całkowicie coś nowego...
Tyle plotek i domysłów - a co wiemy na pewno? Niestety, niewiele o nowych produkcjach - póki co Cage rozwiał nadzieje wszystkich liczących na gry jego studia na platformach innych niż oznaczone marką PlayStation. W wywiadzie dla CVG stwierdził:
"Mamy ekskluzywną umowę z Sony. Współpraca przy Heavy Rain była fantastyczna. Zaufali nam od pierwszego dnia i wspierali przez cały czas. Choć był to dla nich ryzykowny projekt, nigdy nas nie zawiedli. Bycie cześcią koncernu, który posiada chyba najlepsze studia na świecie, to dla nas duża przyjemność. Jesteśmy szczęśliwi mogąc kontynuować tą współpracę i tworząc zawartość dla marki PlayStation. Oni dają fundusze dla naszych projektów, więc jesteśmy na ich wyłączność".
Kontynuując swą walkę o dojrzałość gier wideo i nowe spojrzenie na proces twórczy kolegów po fachu, w wywiadzie dla The Guardian dorzucił kolejną "złotą myśl" do wystapienia z GDC 2011:
"Wielu deweloperów z USA powtarza ciągle to samo: 'Mam 40 lat i mam dość pisania gier, w których ciągle się strzela do wszystkich. To było zabawne gdy miałem 20 lat, ale teraz chcę robić coś innego. Nie oglądam tych samych filmów co wtedy, nie słucham tej samej muzyki, ale wciąż robię takie same gry!' Deweloperzy mają dość, chcą mówić o swych rodzinach, polityce, czymkolwiek - dlaczego nie w grze? Dlaczego nie? Nie widzę powodów.(...) Heavy Rain było tytułem, o którym marzyłem. Ciężko pracowałem nad historią i była pierwszą, którą napisałem na podstawie personalnych przeżyć. Nie była o kosmicznych marines walczących z Obcymi, tylko o mojej relacji z pierwszym synem i jak zmienił on moje życie - a także o tym, jak miłość do kogoś bez oczekiwania czegokolwiek w zamian była czymś kompletnie nowym. Więcej ludzi powinno tego spróbować. Nie piszcie o tym, jak to jest być żółtodziobem podczas II Wojny Światowej, bo nie macie o tym pojęcia. Opowiadajcie o sobie, swoim życiu, emocjach, ludziach dokoła was, co lubicie, czego nie - w ten właśnie sposób branża dokona wielkich kroków naprzód. Mam dość kosmicznych marines".
Ciekawe wyznanie - zwłaszcza w świetle premiery Crysis 2. Jesteście gotowi na pójście za takimi wizjonerami w nowe, niezbadane rejony gier? Czy jednak wolicie widowiskowych "space marines"?
