Wolfenstein: Youngblood nie zaoferuje nowego doświadczenia. Twórcy celują w znane atrakcje
MachineGames pracuje nad kolejną opowieścią w uniwersum Wolfenstein, jednak tym razem głównym bohaterem przygody nie będzie Blazkowicz. Twórcy stawiają na kooperację oraz dwie protagonistki, ale pod względem rozgrywki tytuł ma nam zaoferować znane atrakcje.
Na targach w Los Angeles zobaczyliśmy pierwszą zajawkę Wolfenstein: Youngblood. Produkcja jest aktualnie owiana pewną nutką tajemnicy, ale Pete Hines obiecuje, że propozycja trafi w gust fanów przygód Blazkowicza.
Niemcy bez wielkiej cenzury. Gry mogą pokazać prawdę o nazistach
Wolfenstein: Youngblood zostało umiejscowione 19 lat po Wolfenstein 2: The New Colossus, ale tym razem szwedzkie MachinGames nie zdecydowało się na typowe kontynuowanie wydarzeń. Blazkowicz zaginął, a jego córki wyruszają do Paryża w poszukiwaniu wielkiego bohatera.
Studio aktualnie nie prezentuje konkretnych materiałów z produkcji, jednak Pete Hines postanowił uspokoić oddanych fanów uniwersum. Przedstawiciel Bethesdy zaznaczył, że chociaż pozycja oferuje kooperację, to zainteresowani mogą liczyć na znaną rozgrywkę. Deweloperzy nie zaoferują pełnego odświeżenia, a podczas gry ze sztuczną inteligencją nie poczujemy zupełnie nowego doświadczenia. Zawsze będzie obok nas biegać SI, jednak zadaniem autorów jest zaproponowanie znanego gameplayu.
Twórcy kreując Wolfenstein: Youngblood stawiają na oddanych fanów, a sama kooperacja pojawiła się jako prawdziwy dodatek – studio na początku planowało historię dwóch bohaterek i jedna zawsze miała być kontrolowana przez SI. Dopiero w kolejnym kroku pojawił się pomysł, by dołączyć do rozgrywki drugiego gracza.
