Piractwo na świecie rośnie w siłę. Polacy rezygnują ze ściągania

Internauci nadal bardzo chętnie pobierają w nielegalny sposób filmy, seriale, muzykę, czy też najróżniejsze produkcje. Raport firmy MUSO jednoznacznie potwierdza, że piractwo kwitnie, ale w Polsce jesteśmy świadkami bardzo ciekawej sytuacji.
MUSO systematycznie przygotowuje raporty dotyczące piractwa w Internecie. Firma monitoruje nasze działania i potwierdza, że w 2017 roku nielegalne pobieranie najróżniejszych treści wzrosło o 1,6% względem 2016 roku.
Denuvo 4.8 wstępnie rozpracowane, ale piraci i tak nie mogą spać spokojnie




1,6% nie wygląda „źle”, jednak na całym świecie zanotowano 300,2 mld odsłon serwisów i stron internetowych, które zajmują się prezentowaniem pirackich filmów, seriali, czy też muzyki. Największym zainteresowaniem cieszą się platformy oferujące nielegalny dostęp do „treści telewizyjnych” – 3,4% wzrost do 106,9 mld wizyt w 2017 roku.
Jeśli sądzicie, że popularność serwisów typu Spotify zmniejsza skalę piractwa, to jesteście w dużym błędzie, ponieważ to właśnie muzyka zaliczyła największy wzrost zainteresowania wśród piratów (14,7% względem 2016 roku) i łącznie użytkownicy odnotowali 73,9 mld odsłon. Na ostatnim miejscu podium znalazły się strony oferujące filmy – „piraci” odwiedzili te strony łącznie 53,2 mld razy, ale jest to jedyny spadek względem poprzedniego roku (-2,3%).
W dziesiątce krajów, które najchętniej „piracą” treści nie znalazła się Polska:
- Stany Zjednoczone – 27,9 mld wizyt
- Rosja – 20,6 mld wizyt
- Indie – 17 mld wizyt
- Brazylia – 12,7 mld wizyt
- Turcja – 11,9 mld wizyt
- Japonia – 10,6 mld wizyt
- Francja – 10,5 mld wizyt
- Indonezja – 10,4 mld wizyt
- Niemcy – 10,2 mld wizyt
- Wielka Brytania – 9,0 mld wizyt
Warto zaznaczyć, że Polacy w ubiegłorocznym rankingu znajdowali się na siódmym miejscu zestawienia, więc możemy przyjąć, że skala piractwa w Polsce odrobinę się zmniejszyła. Mogę przypuszczać, że sporą zasługą ma w tym Netflix, Showmax, Spotify, czy też HBO GO.