Nintendo łamie europejskie przepisy wg norweskiego Urzędu Ochrony Praw Konsumenta

Norweskiemu Urzędowi Ochrony Praw Konsumenta nie podoba się polityka Nintendo w kontekście cyfrowej dystrybucji. Instytucja chce zmusić japońską korporacje do zmian.
Nowerski Urząd Ochrony Praw Konsumenta (NCC) twierdzi, że przepisy obowiązujące w eShop łamią prawa konsumenckie obowiązujące w Unii Europejskiej.
Najlepiej sprzedająca się konsola stycznia 2018 r. w USA




Instytucja przeprowadziła badanie wszystkich głównych platform cyfrowej dystrybucji i uznała, że tylko Origin i Steam oferują "adekwatny mechanizm związany ze zwrotem pieniędzy za zakupione gry". Wg norweskiego urzędu w Battle.net, Uplay, PlayStation Store i Xbox Store brakuje przejrzystych reguł w kontekście zwrotów pieniędzy lub szybkiej możliwości kontaktu z obsługą klienta. Generalnie jednak mechanizmy przyjęte w tych miejscach można uznać za wystarczające.
Tylko jedna platforma cyfrowej dystrybucji nie przyjęła właściwych rozwiązań z perspektywy konsumentów. Chodzi o Nintendo eShop, który nie oferuje opcji zwrotu pieniędzy graczom - nawet przy składaniu zamówień przedpremierowych. Nintendo zaznacza przy zakupie preorderów, że "sprzedaż jest finalna" i że nie ma możliwości wycofania się z niej po zakupie. NCC uważa, że taki stan rzeczy łamie prawo obowiązujące w Unii Europejskiej.
NCC wysłało już w tej sprawie list do europejskiego oddziału Nintendo, żądając wprowadzenia przepisów zgodnych z prawem obowiązującym w Unii Europejskiej. Chodzi o to, by Nintendo pozwoliło graczom wycofać się z decyzji o zakupie dotyczącej cyfrowych preorderów.
"Przy preorderowaniu gry masz prawo skasować swoje zamówienie w dowolnym momencie przed terminem premiery. To powinien być szybki proces - odbywający się z pomocą jednego kliknięcia w przycisk. Do czasu włączenia gry przez kupującego sprzedawca nie może zabronić konsumentowi odstąpienia od umowy" - powiedział Finn Myrstard, przewodniczący NCC.
NCC oczekuje, że Nintendo "dokona odpowiednich zmian, tak by cyfrowa platforma respektowała obowiązujące w Europie prawo". Nintendo nie skomentowało jeszcze tej sytuacji.