Dostęp nieletnich do gier dla dorosłych, wskazany jako przyczyna strzelanin w USA

Gry i szeroko rozumiana rozrywka często oskarżane są o powodowanie przemocy i złych zachowań u ludzi, którzy mają z nimi kontakt. Tym razem ponownie obrywa się naszej branży po kolejnych tragicznych wydarzeniach w USA.
Jeśli nie wiecie o co chodzi, już śpieszę z wyjaśnieniami. Kilka dni temu w Stanach Zjednoczonych, a konkretniej rzecz ujmując, w mieście Parkland na Florydzie, doszło do szkolnej strzelaniny. Wtedy to były uczeń jednej ze szkół wkroczył do niej i zabił aż 17 osób.
Gdy emocje już opadły, głos zabrał gubernator stanu Kentucky Matt Bevin, który to w łagodnych, grzecznych słowach wezwał media, polityków oraz całe społeczeństwo do poważnej debaty. Czego ma ona dotyczyć? Znalezienia przyczyn takich wydarzeń, jak chociażby wspomniana strzelanina.




Jego zdaniem problemem jest to, że obecnie media rozrywkowe bardzo mocno promują i pochwalają przemoc. Dodatkowo nieletni mają w żaden sposób nieregulowany dostęp do gier przeznaczonych dla osób dorosłych. Pomysłem na rozwiązanie tej kwestii jest ogólnokrajowy dialog, który pozwoli wprowadzić jakieś regulacje - oczywiście nikt nie chce tu niczego zabraniać, a jedynie "normalizować".
Stany Zjednoczone od dawna borykają się z problemem powszechnego dostępu do broni, który w drobny sposób jest regulowany na przykład poprzez strefy "gun-free", jak chociażby szkoły.