Hakowanie w grach i prywatne serwery nielegalne w Korei Południowej. Państwo zaostrza prawo

W ubiegłym roku Korea Południowa zapowiedziała zaostrzenie prawa związanego z grami wideo. Ustawa właśnie wchodzi w życie i może dosłownie wyczyścić serwery. Koreańczycy nie mogą oszukiwać w sieciowych rozgrywkach.
Korea Południowa to jeden z krajów, który bardzo poważnie traktuje gry wideo. To właśnie w Korei wciąż kwitnie eSport, profesjonalne zespoły mają wielką renomę, zawodnicy są traktowani niczym największe gwiazdy, w telewizji każdego dnia można oglądać zmagania, a nawet politycy wykorzystują gry do własnej promocji.
Overwatch w kampanii prezydenckiej. Koreańczykom nie brakuje pomysłów




W grudniu powstała ustawa, która miała zaostrzyć restrykcje dotyczące oszukiwania w grach, a już w tym miesiącu nowe prawo wejdzie w życie. Koreańczycy muszą teraz uważać nie tylko na oszukiwanie (hakowanie) w grach, ale również na tworzenie i rozpowszechnianie prywatnych serwerów.
Jeśli mieszkańcy nie będą przestrzegali nowego prawa, to zostaną ukarani grzywną w wysokości 50 000 dolarów lub trafią do więzienia na 5 lat. Sytuacja jest bardzo ciekawa, ponieważ politycy stworzyli dość ogólny zapis: „zakaz wykonywania czynności zakłócających proces dystrybucji lub zasad gry”. Dzięki temu z nowym prawem będą musieli liczyć się nawet gracze, którzy zaburzą ekonomię, czy też będą czerpać korzyści z modyfikacji.
Aktualnie rząd nie przestawił szczegółów dotyczących „legalnych” modów, ale w tej sytuacji nikt nie powinien mieć problemów. Koreańczycy chcą mieć jedynie pewność, że w zmaganiach sieciowych nie będą pojawiać się gracze, którzy wygrają turnieje dzięki oszustwom – przykładowo wallhack.
Co sądzicie o takim prawie? Przyjęłoby się w Europie?