Super Bomberman R. Gameplay na Nintendo Switch

Nintendo w poszukiwaniu partnerów dla swojej najnowszej konsolki zwróciło się chyba do wszystkich znacząych firm w branży. Nawet do Konami. Jak zatem prezentuje się ich Super Bomberman R?
Jak się dzieje w nieco znienawidzonej ostatnio korporacji wszyscy doskonale wiemy. Nie mniej jednak cieszy to, że Konami pragnie zaangażować się w Nintendo Switch i wspierać sprzęt swoimi grami.
Nintendo Switch. Data premiery




Już w dniu premiery na zabawkę Ninny trafi Super Bomberman R, który to notabene jest pierwszym dużym przedstawicielem serii od siedmiu lat! Podczas transmisji Treehouse zaprezentowano nam blisko piętnaście minut rozgrywki z tejże produkcji.
Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo ciekawie i ładnie. Ot tradycyjna formuła w nieco odświeżonych barwach i z nowymi trybami. W Super Bomberman R znajdziemy bowiem kampanię, którą można przejść samemu bądź w kooperacji, do tego jest kilka trybów wieloosobowych - w tym online dla 8 osób, lokalny oraz gracze vs konsola.
I nie miałbym się do czego doczepić, gdyby nie jeden fakt. W grze znajdzie się specjalna waluta zwana "gems" - czyli kryształkami. Można je wydawać zarówno na zmiany kosmetyczne jak i na kontynuowanie zabawy, gdy już zginiemy podczas na przykład 3 misji 1 rozdziału. Jeśli wtedy chcesz grać dalej, płać 10 gemów. Nie stać cię? To zaczynaj od nowa. Plusem jest to, że można owe kryształki zbierać podczas zabawy, jednakże nie wiadomo ile.
I niby nie ma w tej mechanice nic złego, ale wiecie co... coś mi tu śmierdzi. A wiecie co? Tak, to mikrotransakcje, które tak bardzo kocha Konami! Na razie nie ma o nich słowa, ale ostatnio przekonaliśmy się, że wspomniany wydawca lubi psuć sobie reputacje.
Super Bomberman R - gameplay