Mafia 3 przegrywa pod wieloma względami nawet z "jedynką"
W niedzielę zaprezentowałem Wam jak w bezpośrednim pojedynku z Mafią 2 wypada najnowsza odsłona cyklu. Dziś nieco z przymrużeniem oka spójrzmy na starcie z "jedynką".
Oczywistym jest, że pod względem czysto wizualnym 'trójka" jest lepsza od pierwszej części cyklu, jednakże jeśli chodzi o przyłożenie wagi do detali, to jest z tym dużo gorzej.
Tutaj znów posłużę się przykładami zaprezentowanymi na poniższym filmiku. Mafia: The City of Lost Heaven była jak na swoje czasy grą bardzo zaawansowaną technologicznie i podeszła do tematu "symulacji" życia gangstera dosyć poważnie. Dlatego też podczas jazdy mogliśmy ograniczać swoją prędkość, mieliśmy mandaty za jej przekroczenie, a licznik pokazywał ilość przejechanych kilometrów. W Mafii III niczego takiego nie ma.
Ponadto w dziele Hangar 13 nie możemy na przykład podziwiać rozbitego szkła, co było już możliwe w pierwowzorze. Ba, w "jedynce" uderzeniami odkształcaliśmy auto - jak zauważycie w 2016 roku to zbyt zaawansowana technologia. Dziś też nie zostawiamy śladów butów z krwi czy też nie widzimy łusek po wystrzelonych pociskach. I patrząc na to z przekąsem można się śmiać, że Mafia 1 bije na głowę najnowszą część serii. Z drugiej zaś strony pokazuje to jak bardzo twórcy mają dziś gdzieś taką dbałość o pierdółki, dające jako taką radość.