Autorzy symulatora ZSRR opowiadają o swoich planach na grę

Ekipa Q-Games postanowiła rzucić się na głęboką wodę i od prostych gierech z serii PixelJunk przejść do dużego projektu, który pochłania miliony dolarów.
Ich wybór był bardzo zaskakujący, a zapowiedź ich gry równie intrygująca, albowiem po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z grą symulującą życie robotnika w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Tytuł jest ambitny i chce zredefiniować znaczenie sandboksów.
Czy im się to uda? Przekonamy się 6 września kiedy to gra trafi do pierwszych klientów. Teraz zaś przyjrzyjmy się materiałowi zza kulis produkcji. Twórcy opowiadają w nim jak to wizyta w Japonii odmieniła ich postrzeganie kreatywności, jakie mają najważniejsze cele produkcyjne, a także o tym jak chcą swoim dziełem zainspirować graczy do przemyśleń. Jakich? Abyśmy zgodnie z duchem ZSRR i wujaszka Stalina zaczęli myśleć nie o sobie, a o całym narodzie, jako jedności i abyśmy pracowali wspólnie na sukces całej kolonii.



