Pokemon GO usłany bugami - aktualizacja nie rozwiązuje żadnego z problemów gry

O problemach z serwerami Pokemon GO już pisaliśmy. Niestety The Pokemon Company i Niantic cały czas nie radzą sobie z ogromnym zainteresowaniem swoją smartfonową produkcją...
Pokemon GO dorobił się aktualizacji 1.0.3. Patch był wyczekiwany przez miliony fanów gry ze względu na wciąż wracające problemy z łącznością aplikacji z serwerami i liczne bugi. Niestety okazuje się, że łatka wprowadza tylko "poprawki w plikach tekstowych". Na więcej zmian musimy zatem jeszcze poczekać.
Co wymaga szybkiej poprawy w Pokemon GO? Oczywiście cały czas żenująco słabo działają serwery gry, w pewnych godzinach nie można się w ogóle zalogować i rozpocząć zabawy. Kolejne problemy można by jednak załatwić nie tylko rozbudowując infrastrukturę, ale nanosząc poprawki w kodzie. Przykładowo gra na "radarze" po prawej stronie ekranu pokazuje błędne informacje o znajdujących się w pobliżu poksach i odległości bohatera do nich (wszystkie potworki w pobliżu mają "trzy ślady", czyli gra błędnie wskazuje maksymalną odległość). W trakcie walk często zdarza się, że gra zawiesza się w momencie złapania potworka w Pokeballa. Produkcja wskazuje też buszujące "w trawie" poksy w pobliżu gracza, których jednak nie ma we wskazanym miejscu. Można by pewnie wymienić więcej podobnych błędów.




Największy kłopot z Pokemon GO polega na tym, że w grze można kupować przedmioty za prawdziwe pieniądze i je utracić przez głupią awarię serwerów. Używając np. zanęty takiej jak Lure czy Incense mamy tylko określoną ilość czasu na jej wykorzystanie, co przy padających serwerach może sprawić, że wyrzucamy pieniądze w błoto.
Niantic podobno szuka aktualnie nowego "menadżera społeczności". Firma ma zamiar lepiej komunikować się z graczami, z czym na razie jest duży problem.