Rozwiązanie konkursu na wypasione wydanie The Flame in the Flood

Czytelnicy PPE ponownie nie zawiedli. Zasypaliście naszą skrzynkę dziesiątkami najróżniejszych prac, w których przedstawialiście przykład przetrwania apokalipsy. Niektórzy wzięli temat bardzo na poważnie, inni postarali się o sporo humoru, ale my mogliśmy wybrać wyłącznie trzy najlepsze propozycje.
Przez kilka dni mogliście przygotowywać ciekawe prace, które w dodatku prezentowały Waszą kreatywność. Jak zawsze nie zawiedliście – dostaliśmy od naszej społeczności sporo ciekawych prac, ale mogliśmy wyróżnić tylko trzy projekty.
Dziękujemy wszystkim za zabawę, a zwycięzcom gratulujemy! Czekamy na Wasze adresy, pod które wyślemy produkcję. Wysyłka powinna nastąpić jeszcze pod koniec tego tygodnia.




REALista
Wszędzie pełno ludzi ze smartfonami w rękach szukających pokemonów. Zrozumiałem od razu: to początek nowej epidemii i każdy jest zagrożony. Ryzyko zarażenia jest największe dla osób, które mają smartfona, dlatego swojego od razu wywaliłem przez okno. Zabarykadowałem się w piwnicy, w której przygotowałem zapas konserw i tlenu dla graczy dzięki czemu nie będę musiał wychodzić na zewnątrz co zmniejszy ryzyko zarażenia. Musze przetrwać by po epidemii zbudować nową cywilizacje na zgliszczach starej.
Wojtek
Nie zobaczyłem nic, gdy otworzyłem oczy. Czułem się wyspany, a jednak nadal musiała być noc. Sięgnąłem po telefon, lecz znów zawiodła mnie jego bateria. Zwlokłem się z łóżka i po omacku sięgnąłem po latarkę. Promień ledwo oświetlał mi drogę, jakby jakaś zasłona wstrzymywała światło. Na zewnątrz usłyszałem płacz - wyszedłem do niego. Postać skulona przy ścianie nie chciała by jej dotykać, a jednak to zrobiłem. Dotknięta padła bez ruchu, a latarka zaświeciła mocniej. Ruszyłem w ciemność.
Makun
Jeśli kiedyś twój świat najadą jeźdźcy apokalipsy, to miej nadzieję że będzie tak, że przyjadą schlani niemożliwie. Wtedy bowiem tylko nadzieja będzie, że sami się ubiją w walce o miejsce, u boku szefa, zaświatów dyrygenta, każdy chce tam zasiąść a miejsce jedno. Znajdź wtedy centrum, najlepiej handlowe (konni nie znoszą bramek parkingowych). Do książek dostęp, konsol, jedzenia. Zabawy będzie na rok siedzenia. Gdy dudnić już przestanie, wyjdź na świat, by na jego zgliszczach budować ład.