Gracze grożą śmiercią twórcom No Man's Sky, bo... gra zaliczyła obsuwę
Pomijając już fakt, że za wszelkie pogróżki powinno otrzymywać się dożywotni zakaz korzystania z Internetu i zostać skierowanym na odpowiednie badania, to jeszcze powód rozjuszenia fanów jest dosyć kuriozalny.
Parę dni temu informowaliśmy was o tym, że No Man's Sky zalicza drobną obsuwę. Gra autorstwa Hello Games, zamiast 24 czerwca, wyląduje na dyskach naszych konsol dopiero 10 sierpnia. Sean Murray - główna osoba odpowiedzialna za powstawanie tego tytułu, natychmiast przeprosił fanów za zaistniałą sytuację i wytłumaczył, jak bardzo ważny jest dodatkowy czas na produkcję. Niestety, niedługo potem poinformował na Twitterze, że zaczął otrzymywać z powodu opóźnienia groźby śmierci.
I have received loads of death threats this week, but don't worry, Hello Games now looks like the house from Home Alone #pillowfort
— Sean Murray (@NoMansSky) May 28, 2016
Deweloper podchodzi do tematu bardzo żartobliwie, twierdząc że siedziba ich studia wygląda jak dom z filmu "Kevin sam w domu". Prosi również, żeby dać mu znać, kiedy będą mogli usunąć ze schodów smołę i szklane kulki, bo musi wyjść do toalety i robi się to uciążliwe.
Żarty, żartami, ale takie pogróżki są karygodne. Tym bardziej, że 6 tygodni obsuwy, to nie jest na tyle długo, aby faktycznie można było z tego powodu narzekać. Weźmy również pod uwagę, że żyjemy w czasach wypuszczania na rynek niedokończonych produkcji, które następnie patchowane są w dniu premiery, a my kończymy z wybrakowanym produktem na płycie. Zdecydujmy się zatem, czy taki stan rzeczy faktycznie nam odpowiada, czy wolimy jednak, żeby twórcy przesuwali delikatnie daty premier, jeżeli uznają, że gra potrzebuje jeszcze trochę szlifów nim trafi w ręce odbiorców.
