Podsumowanie PlayStation Experience 2015 - szału nie było, ale kilka petard odpalono

Gry
3830V
Podsumowanie PlayStation Experience 2015 - szału nie było, ale kilka petard odpalono
Roger Żochowski | 05.12.2015, 23:53

Kolejne PlayStation Experience za nami. Opinie o konferencji są bardzo podzielone, ale jedno trzeba Sony oddać - na każdej tegorocznej imprezie japoński gigant zaserwował nam przynajmniej jedną, solidną bombę.

Początek konferencji był bardzo mocny. Event zaczął się od nowego trailera Uncharted 4, który pokazuje, że gra będzie miała dużo poważniejszą stylistykę i pozwoli nam w kilku momentach wybierać opcje dialogowe. To zupełna nowość w serii. Następnie fani Final Fantasy mogli zmienić majtki po obszernym zwiastunie remake'a siódemki, na którym zobaczyliśmy między innymi sceny z Cloudem, Barretem i grupą Avalanche terroryzującą reaktor Mako. Jestem zadowolony ze stylistyki, jaką zaprentowało Square Enix, mam za to obawy co do samego gameplayu, który jest podobny do tego z Final Fantasy XV. Niemniej jednak zobaczyliśmy, że gra faktycznie powstaje i ma się dobrze, a to chyba najważniejsze w tej chwili. Pamiętajcie jednak, że nie jest to tytuł ekskluzywny na PS4. Square Enix przy okazji ogłosiło premierę portu Final Fantasy VII z komputerów osobistych. Gra jest już dostępna na PS4, a wraz jej zakupem dostajemy w prezencie klimatyczny motyw.

Dalsza część tekstu pod wideo

O mocny akcent zadbał też przedstawiciel Sony, który wyskoczył w koszulce z Crashem Bandicootem. Osoby, które tak jak ja, do końca konferencji liczyły na jakąś zapowiedź powrotu rudego pożeracza jabłek, musiały jednak obejść się smakiem. W dalszej części konferencji standardowo nie zabrakło informacji o paczkach DLC szykowanych na PS4. I tak Battleborn otrzyma dodatkową zawartość na PS4, z kolei rozszerzenie do Black Ops III będzie się cieszyło na konsolach Sony czasową ekskluzywnością. Gracze powalczą też w produkcję Activision na szczeblu eSportowym - pula nagród wyniesie aż 3 miliony dolarów. W trakcie PlayStation Experience Activision i Bungie ujawnili też zupełnie nowe czasowe wydarzenie dla posiadaczy Destiny: The Taken King - Sparrow Racing League. Począwszy od 8 grudnia, gracze z całego świata będą mogli szlifować swoje umiejętności prowadzenia pojazdu w sześcioosobowym wyścigu śmierci. Wydarzenie będzie trwało trzy tygodnie i zakończy się 29 grudnia.

Z konferencji Sony najbardziej zadowoleni mogą być fani japońskich klimatów. Prawdziwą bombą była zapowiedź sequela Ni No Kuni - jednej z najlepszych gier jRPG na poprzedniej generacji konsol. Przygoda i postacie będą zupełnie nowe, ale gra znów zachwyci nam tym samym, baśniowym stylem graficznym na modłę animacji studia Ghibli. Dowiedzieliśmy się także o tym, że Yakuza 5 już za kilka dni trafi do Europy. Na konferencji wspomniano ponadto, że podobny los czeka w przyszłym roku Yakuza: Zero, ale Sega póki co nie potwierdza tych rewelacji i zapewniła tylko o edycję na Amerykę. Doszło więc do jakiegoś nieporozumienia na linii Sony - Sega. Spore wrażenie robi gameplay z Ni-Oh - nowej produkcji o samurajach tworzonej przez Team Ninja. Gameplay bardzo mocno nasuwa skojarzenia z serią Onimusha i osobiście jestem zaintrygowany tym tytułem. Tym bardziej, że właśnie zapowiedziano jego zachodnią premierę. Fani bijatyk z pewnością zapiszą sobie nazwe gry King The King of Fighters XIV, która zawita na PS4 w przyszłym roku. Dowiedzieliśmy się również, że kolejnym zawodnikiem w Street Fighter V będzie F.A.N.G. Fenomenalnie prezentuje się nowy Ratchet. Gra zadebiutuje na rynku 12 kwietnia, a niedługo później, bo 28 kwietnia, w kinach obejrzymy film o tym samym tytule.

Na konferencji bardzo dużo miejsca poświecono nowym indykom. Niezbędne informacje wraz z trailerami większości z zaprezentowanych pozycji indie znajdziecie tutaj. Będzie co rozdawać w Plusie :) Na mnie największe wrażenie zrobił Hob od twórców dwóch części Torchlight. Sporo uwagi poświecono produkcjom Double Fine. Fani klasycznych przygodówek mogą zacierać ręce na myśl o Days of the Tentacle Remastered oraz Full Throlle Remastered. Z kolei największy zawód sprawiła zapowiedź nowej gry studia Santa Monica. Zamiast nowego God of War dostaliśmy grę o zombiakach, które jeżdżą taksówką. W dodatku na VR. Zresztą zawiodły bardzo mocno produkcje szykowane na PlayStation VR. Jeśli to miała być reklama nowych wrażeń, to coś nie do końca wyszło. Zabawa w robienie zakupów w sklepie, golf w wykonaniu robotów, symulator lotu jastrzębia - przecież to są jakieś popierdółki. Trailery tych "ekscytujących " pozycji znajdziecie tutaj. Poza REZem nie widzę nic ciekawego. Dobrze przynajmniej, że zapowiedziano obsługę VR w Psychonauts 2 i Ace Combat 7. A właśnie – na imprezie ujawniono nową odsłonę lotniczej serii, więc maniacy strzelania w przestworzach mogą już grzać silniki. W końcu jakieś wsparcie dostała Vita. Większość zapowiedzianych indyków trafi też na przenośną konsole Sony. Bastion, seria The Bit.Trip i Full Throlle Remastered trafią jeszcze dziś na PS Vita.

Tak jak wspomniałem zabrakło zapowiedzi nowego Crasha czy choćby God of War. Dostaliśmy za to trailer Paragon na PS4, nowej produkcji MOBA od Epic Games, która wcześniej zmierzała tylko na PC. Była to z pewnością jedna z najsłabszych konferencji Sony w tym roku, ale fajnie, że Japończycy zaplanowali zapowiedzi na cały rok. Osoby interesujące się JRPG i tytułami rodem z KKW mogą czuć się usatysfakcjonowane. Reszta - zwłaszcza amatorzy VR - niekoniecznie.

 

Podsumowanie:

  • Ni No Kuni II 
  • W końcu jakieś wsparcie na Vitę
  • Mocny początek
  • Materiał z remake'u  FFVII i gry skierowane do fanów KKW

  • Kilka naprawdę nudnych momentów
  • Zawód jeśli chodzi o prezentacje gier na PlayStation VR
  • Brak jakiegoś wielkiego hitu na koniec
  • Obecność na imprezie studia Sanrta Monica to śmiech na sali
  • Niepotrzebne podgrzewanie atmosfery koszulką z Crashem Bandicootem 

 

PlayStation Experience 2015

 

Opinie redakcji:

Wojtek Gruszczyk

Sony rozpoczęło najmocniejszymi armatami, ale z każdą kolejną minutą było zdecydowanie gorzej. Indyki, indyki, gogle, gogle… Serio? Bez wątpienia mogliśmy liczyć na zdecydowanie więcej. Najbardziej ucieszyłem się z zapowiedzi Ni No Kuni II i rozgrywki z Ni-Oh! Mam ogromny sentyment do Onimushy, więc bacznie przyglądam się pozycji Team Ninja. A Level-5 na pewno nas nie zawiedzie, ale mam wrażenie, że akurat ten tytuł tak szybko nie zadebiutuje… Dobrze, że w końcu mamy datę premiery Ratchet & Clank – pewnie Sony postara się o mocną promocję dla gry i filmu, więc fani będą zadowoleni. A reszta? Japończycy tak hucznie zapowiadali tę imprezę, że naprawdę liczyłem na zdecydowanie więcej. 

 

Igor Chrzanowski

Początek konferencji Sony objawił się dla mnie jak coś, co może przynieść mi równie wielkie szczęście, co wygranie bańki w Lotto. Dlaczego? Ponieważ Prezes SCEA wyszedł na scenę w koszulce z Crashem. Moje pierwsze myśli były jasne - pod koniec będzie trailer. Oczy wypełniły mi się łzami radości, lecz niestety... zawiodłem się. Jednakże to nadal dobry, a nawet bardzo dobry znak, że coś dzieje się w tej materii. Ponadto cieszą mnie fragmenty rozgrywki w Final Fantasy VII: Remake, które dają nadzieję na to, że Square tego nie zepsuje.

Ci, którzy czekali na Ace Combat nie zawiedli się i już mogą szykować pieniądze na "siódemkę", zaś fani Onimushy mogą zacierać łapy na Ni-Oh. Przed rozpoczęciem konferencji robiliśmy redakcyjne zakłady, ile razy padnie słowo PS Vita. Ja obstawiałem raz, Wojtek całe zero - obaj się myliliśmy, słowo "PS Vita" padło na scenie prawie 10 razy! Początek rozgrywki w nowego Ratcheta oraz data premiery gry i filmu nieco osłodziła mi ten wieczór. A co z miłośnikami jRPG? Ci dostaną Ni-No-Kuni II - jedynka była podobno genialna, więc dwójkę spróbuję na 100%. Największym minusem całego wydarzenia jest dział VR - spodziewałem się rewolucji, pięknych światów, realistycznej grafiki... a dostałem 100 stopowe roboty grające w golfa, Psychonauts VR, a nawet jakiś "Job Simulator". Jednym słowem żenada. O ile Psychonauts jawi się ciekawie - w końcu to Psychonauts, to reszta zupełnie nie przyciąga mej uwagi.

 

Kuba Kleszcz

Dzisiejsza konferencja PlayStation Experience to chyba najsłabszy pokaz spośród wszystkich tegorocznych imprez branżowych. Konfa mogła spokojnie skończyć się po pokazaniu dwóch produkcji w świecie Ratcheta & Clanka. Sony nie zostawiło nawet żadnego mocnego akcentu na koniec, a kiedy na ekran powrócił Mark Hamill, byłem pewien, że zobaczymy jeszcze coś mocarnego. To festiwal indyków i gier na PlayStation VR. Obietnica potężnego pokazu z samego początku konferencji nie znalazła pokrycia w rzeczywistości. Wszystko pięknie skwitował jeden z komentarzy na YouTube'owym czacie: "Microsoft wygrał targi".

 
Źródło: własne

Komentarze (223)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper