Yoshida: Gry oparte na Virtual Reality mogą potrzebować nowego systemu ocen

Według szefa Sony Worldwide Studios, Virtual Reality stanie się osobnym medium, które stanie w jednym szeregu z kinem, książkami czy grami wideo. To z kolei ma wymagać osobnego sposobu krytyki wydawanych tworów.

Shuhei Yoshida widzi w Virtual Reality okazję na przeżycie tego, co mogłoby być w inny sposób niemożliwe do doświadczenia. Nie musi to nawet być w formie gry:

VR pozwala przeżyć to, co mogłoby nas ominąć. Jeśli ci się poszczęści, nigdy nie przekonasz się, jak to jest mieć przyłożony do głowy pistolet - to przerażające, prawda? Można to łatwo odtworzyć w VR. To przekonywujące. W jednym z naszych czterech dem odbiorca zostaje dźgnięty nożem, i to jest mocne.

Japończyk wydaje się być przekonany, że Virtual Reality będzie na tyle nietypowym doświadczeniem, że będzie wymagał nowych narzędzi oceny produkcji powstających na takie urządzenia. 

Miałoby to także troszczyć się o bardziej podatnych na takie przeżycia ludzi - Yoshida nie chce ograniczać kreatywności deweloperów, każąc im cenzurować swoje dzieła, jednak nie chciałby, aby komuś przez to stała się krzywda.

Yoshida wydaje się w tym momencie nieco przeceniać wyjątkowość VR, choć ciężko mu zupełnie odmówić racji. Na urządzenia VR powstają także materiały, którym brakuje rozgrywki, a odbiorca pozostaje w nich bierny - z pewnością jest to emocjonujace doświadczenie, lecz ciężko to nazwać grami. Tak np. promowano Paranormal Activity, Grę o Tron czy Pacific Rim.

Miejmy nadzieję, że PlayStation VR będzie tym gadżetem, które zostanie na rynku na dłużej.