Pecetowcy otrzymali na ostatnią chwilę HIT zimy. Gra dopiero zadebiutowała, a już podbiła Steama
Jeśli nie macie planów na dzisiejszy wieczór, a chcielibyście go spędzić z jakąś nową grą, to właśnie na komputerach pojawiła się nieoczekiwana perełka.
Koniec roku to nie jest czas, w którym ukazują się głośne i wyczekiwane tytuły. 2025 roku już za kilkanaście godzin przejdzie do historii, a tymczasem w ostatniej chwili ukazała się produkcja, która podbija Steama.
Przedwczoraj na platformę Valve w ramach wczesnego dostępu trafił My Winter Car. Jest to sequel świetnie przyjętego My Summer Car, który spędził 9 lat w early accesie, by w styczniu 2025 zaliczyć pełnoprawną premierę. Mimo to twórcy nie osiedli na laurach i niedawno dodali na Steama kontynuację, która została zapowiedziana jeszcze w 2020 roku.
Na My Winter Car trzeba było długo czekać, lecz wygląda na to, że było warto. Jak dotąd, gra może się pochwalić przytłaczająco pozytywnymi recenzjami (96% z 455 opinii graczy) i sporą popularnością, gdyż w szczytowym momencie w tytuł grało 23 978 osób, co jest znacznym wzrostem względem 5924 grających w My Summer Car. Warto jednak zauważyć, że tendencja jest obecnie wzrostowa, więc nawet ten początkowy wynik może wkrótce zostać wyraźnie przebity.
Nowy symulator renowatora starych aut jest dostępny jedynie w języku angielskim i fińskim, a twórcy nie ukrywają, że jest przeznaczony dla osób znających poprzednią odsłonę, który dodatkowo nie jest jeszcze wolny od błędów. Gracze jednak doceniają, że Amistech Games nie zmieniło drastycznie formuły i tytuł nadal oferuje bogate i głębokie mechaniki czy nieoczekiwane zwroty akcji spowodowane m.in. srogą zimą, podczas której toczy się rozgrywka i ma na nią wpływ poprzez zmianę temperatury czy warunków pogodowych. Ponadto nie bez znaczenia jest niska cena, gdyż My Winter Car kosztuje 67,99 złotych.