Twórca Wiedźmina 4 straszy graczy. Pisane przez niego wątki "rzadko mają happy end"
Jeśli liczycie na to, że w nadchodzącym Wiedźminie 4 wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, możecie się srogo zawieść.
Tomasz Marchewka, który pełni funkcję reżysera historii w nowej sadze, a wcześniej był głównym scenarzystą Cyberpunka 2077, zdradził swoje podejście do tworzenia opowieści. W szczerym wywiadzie z GamesRadar przyznał wprost, że historie wychodzące spod jego pióra rzadko mają szczęśliwe zakończenia. Jego zdaniem o wiele bardziej wartościowe jest badanie ciemnej strony ludzkiej natury, co pozwala odbiorcom dowiedzieć się czegoś o samych sobie.
Deweloper wyjaśnił, że tym, co najbardziej fascynuje go w pisaniu gier czy komiksów, są wady bohaterów. Marchewka uwielbia stawiać postacie w sytuacjach bez wyjścia, gdzie popełniają one nieuniknione błędy. To właśnie obserwowanie konsekwencji tych potknięć i tego, jak skazy charakteru wpływają na losy herosów, jest dla niego najciekawszym elementem pracy.
Patrząc na Cyberpunka 2077, gdzie trudno było znaleźć krystalicznie dobrą postać, a finały rzadko były optymistyczne, możemy się domyślać, w jakim kierunku pójdzie narracja nowej gry CD Projekt RED - a przynajmniej pewna część wątków historii zaczynającej trylogię o Ciri.
Dla fanów sagi o Wiedźminie to właściwie bardzo dobra wiadomość. Uniwersum stworzone przez Andrzeja Sapkowskiego od zawsze słynęło z odcieni szarości, dylematów moralnych i braku prostych podziałów na dobro i zło. Styl Tomasza Marchewki idealnie wpisuje się w ten klimat.