Tomb Raider: Legacy of Atlantis pod jednym względem będzie inny od oryginału. Twórcy ułatwią życie graczom
Lara Croft jest na rynku gier od blisko 30 lat, co jest sporym kawałkiem czasu. Dlatego już w przyszłym roku Crystal Dynamics we współpracy z Flying Wild Hog wypuści Tomb Raider: Legacy of Atlantis. Ma to być remake gry z 1996 roku, który jednak nie boi się wprowadzać zmian, aby produkcja była atrakcyjna nie tylko dla najwierniejszych fanów.
Po kilku latach ciszy Crystal Dynamics powraca do serii, którą rozwija od niemal 20 lat. Pierwszym nowym tytułem ma być Tomb Raider: Legacy of Atlantis, który nie tylko stanowi drugie odnowienie kultowej pierwszej części, ale i przeobrażenie w produkcję dostosowaną do współczesnych standardów.
Reżyser nadchodzącej produkcji Will Kerslake wyjawił serwisowi GamesRadar+, że fani mogą spodziewać się skupienia na rozwiązywaniu zagadek oraz obecności najbardziej charakterystycznych elementów oryginału. Co ciekawe, mają one nie występować w formie okazjonalnych easter eggów.
Kluczem do doświadczenia z Tomb Raider jest to, że w walce, podczas przemieszczania się i w akcji, która może stawić czoła śmierci, są zagadki.
Zobaczycie wielkie, toczące się kule i wiecie, rzeczy, których można się spodziewać po grze Tomb Raider, będą tam w nadmiarze.
Zachowanie rzeczy, które są kojarzone z tytułem to jednak za mało, aby gra odniosła sukces. Kerslake potwierdził, że chociaż w grze nie zabraknie ikonicznych pułapek, deweloper chce, by Tomb Raider: Legacy of Atlantis trafił również do nowych odbiorców, dlatego twórcy dostosują poziom trudności do "gustów współczesnych graczy". Można zatem zakładać, że podobnie jak w Tomb Raider: Anniversary, nowy remake nie będzie tak trudny, jak oryginał, w którym praktycznie na każdym kroku czekała natychmiastowa śmierć.