Netflix robi wszystko, aby przejąć Warner Bros. Jest kolejna obietnica
Współzałożyciel Netflixa, Ted Sarandos, robi wszystko, aby przekonać rynek do swojego planu przejęcia wytwórni Warner Bros.
W najnowszym wywiadzie złożył zaskakującą deklarację, próbując uspokoić obawy fanów kina. Sarandos obiecał, że jeśli transakcja dojdzie do skutku, Netflix nie zamknie filmów Warnera w swojej aplikacji. Zapewnił on, że wszystkie produkcje będą trafiać na wielkie ekrany dokładnie tak samo, jak dzieje się to dzisiaj, ponieważ szanuje on historię i dziedzictwo tej legendarnej wytwórni.
Wielu obserwatorów branży patrzy jednak na te zapewnienia z dużą rezerwą. Trudno im uwierzyć w nagłą miłość Sarandosa do kin, skoro jeszcze niedawno wygłaszał zupełnie inne poglądy. Przypomina się mu słowa o tym, że kina są przestarzałym pomysłem, a oglądanie filmów na telefonie jest równie dobre. Twierdził też, że wielkie hity pokroju Oppenheimera odniosłyby taki sam sukces, gdyby od razu trafiły do streamingu. Dlatego obecne obietnice są odbierane raczej jako chwyt marketingowy, mający na celu ułatwienie przejęcia firmy.
Netflix co-CEO Ted Sarandos says he intends "to release all the Warner Brothers movies in cinema the same way they do today" if the Netflix-WB deal goes through.
— Variety (@Variety) December 15, 2025
"It's a very successful company with an incredible legacy of film," Sarandos said at the #EmilyInParis premiere in… pic.twitter.com/qN2wqdR7st
Sytuacja Netflixa nie jest łatwa, ponieważ na polu bitwy wciąż pozostaje groźny rywal - Paramount. Firma ta nie odpuszcza i ciągle podbija stawkę, co zwiastuje nadchodzącą wojnę licytacyjną o udziały w Warner Bros. Analitycy przewidują, że mimo wielkich chęci, Netflix może ostatecznie przegrać ten wyścig. Paramount działa bardzo agresywnie, niczym start-up, i istnieje duże prawdopodobieństwo, że Netflix wycofa się, gdy cena za przejęcie giganta stanie się po prostu zbyt wysoka.