Netflix przejął genialną historię od SkyShowtime. Uwielbiany przez widzów film już dostępny
Od dzisiaj widzowie platformy Netflix mogą sprawdzić prawdziwą perełkę. Korporacja przejęła świetną propozycję ze SkyShowtime.
Wczoraj odbyła się długo wyczekiwana premiera pierwszej części finału „Stranger Things”, ale jak widać Netflix ani na moment nie zwalnia tempa. Platforma doskonale wie, że widzowie liczą na mocne, różnorodne propozycje - dlatego już dzisiaj serwuje kolejną głośną premierę. Tym razem jest to historia na licencji, która była już dostępna na SkyShowtime.
Od dzisiaj abonenci Netflixa mogą obejrzeć „Istoty fantastyczne”, ciepłą i pełną emocji opowieść o dziewczynce, która odkrywa niezwykłą moc – potrafi dostrzec wszystkich wyimaginowanych przyjaciół ludzi, których zna. Zamiast jednak traktować tę zdolność jak dziwactwo, bohaterka wykorzystuje ją, by wyruszyć w magiczną podróż. Jej misja jest wyjątkowa: połączyć zapomniane istoty fantastyczne z tymi, którzy kiedyś je stworzyli, a dziś desperacko potrzebują na nowo odnaleźć odwagę, nadzieję lub radość.
To kolejny ambitny projekt Johna Krasinskiego, który nie tylko stanął za kamerą, ale również zagrał jedną z ról. Twórca zebrał imponującą obsadę – w „Istotach fantastycznych” występują między innymi Ryan Reynolds, John Krasinski, Cailey Fleming oraz Phoebe Waller-Bridge. To zestaw, który już sam w sobie potrafi zachęcić do seansu.
Produkcja nie podbiła serc wszystkich krytyków - film otrzymał 51% poleceń wśród recenzentów. Jednak widzowie patrzą na niego zupełnie inaczej. Na ich ocenach „Istoty fantastyczne” wypadają znacznie lepiej, zdobywając 85% pozytywnych reakcji. Publiczność chwali ciepłą, wzruszającą historię, przesłanie opowiadające o odwadze i sile wyobraźni, a także świetne, zabawne dialogi.
Jeśli szukacie lekkiej, rodzinnej, ale naprawdę inteligentnej opowieści na weekend - „Istoty fantastyczne” mogą okazać się idealnym wyborem. Netflix postawił na film, który potrafi poprawić humor, wzruszyć i zostawić widza z ciepłym uśmiechem. Teraz pora, byście sami sprawdzili, dlaczego widzowie tak go pokochali.
