Gra jest tak fatalna, że twórca chciał zmienić jej nazwę. Studio wiedziało, że zawiedzie

Na niecodzienne wyzwanie zdecydował się jeden z oryginalnych twórców Vampire: The Masquerade Bloodlines 2. Twórca wiedział, że gra nie oferuje oczekiwanej jakości i chciał nawet zmienić nazwę produkcji.

Vampire: The Masquerade – Bloodlines 2 miało być długo wyczekiwanym powrotem do jednej z najbardziej cenionych marek RPG. Fani czekali latami, ale kiedy produkcja w końcu trafiła na rynek, okazała się pełna błędów, braków i niedopracowanych mechanik. Gra została ostro skrytykowana zarówno przez recenzentów oraz społeczność.

Teraz poznajemy kulisy naprawdę nietypowej sytuacji. Dan Pinchbeck, współzałożyciel The Chinese Room i pierwotny dyrektor kreatywny Bloodlines 2, ujawnił w wywiadzie, że... chciał przekonać Paradox do całkowitej zmiany tytułu gry.

Twórca przyznał, że od początku miał świadomość, iż stworzenie pełnoprawnej, godnej kontynuacji kultowego Bloodlines jest praktycznie niemożliwe - zabrakło czasu, funduszy i możliwości. To szczera, ale też nieco spóźniona refleksja, która dopiero po premierze pokazuje, jak trudna była sytuacja projektu.

Od samego początku był jeden z producentów w Paradoxie - wciąż się przyjaźnimy, teraz pracuje u innego wydawcy. Często siadaliśmy na spotkaniach i zastanawialiśmy się: jak przekonać ich, żeby nie nazywali tego Bloodlines 2? Wydawało się, że to najważniejsze, co możemy zrobić - wejść w ten projekt i powiedzieć: to nie jest Bloodlines 2. Nie da się zrobić Bloodlines 2. Nie ma na to czasu. Nie ma na to pieniędzy.

Bloodlines 1 pojawiło się w bardzo ciekawym okresie tworzenia gier - równocześnie ze Stalkerem czy Shenmue - kiedy można było wypuścić naprawdę ambitną produkcję pełną błędów i braków. Była totalnie wadliwa, ale ogromnie ekscytująca. Wiele z tych gier to dziś kultowe klasyki, ale jeśli rozłożyć je na części, nie były wcale takie dobre. Miały świetne pomysły, gracze je kochali. Ale dziś już nie dałoby się tego powtórzyć.

Dan Pinchbeck przypomina, że Bloodlines 2 przeszło bardzo burzliwą drogę. Początkowo powstawało w Hardsuit Labs, później projekt został im odebrany, wielokrotnie opóźniany, a ostatecznie przekazany do The Chinese Room. Twórca opuścił studio w lipcu 2023 roku, po ujawnieniu Still Wakes the Deep, pozostawiając za sobą projekt, który już wtedy miał ogromne problemy produkcyjne.