POCO prezentuje F8 Pro i F8 Ultra. Dwa nowe flagowce i tablet - mocna gamingowa ofensywa na 2026 rok
POCO zaprezentowało nową linię urządzeń F8 i trudno nie zauważyć, że marka skręca w stronę segmentu premium. F8 Ultra oraz F8 Pro celują w użytkowników, którzy do tej pory wybierali telefony Samsunga, Xiaomi czy OnePlusa, ale chcieli uniknąć cen na poziomie dochodzącym do 7000 zł. To nadal telefony dla osób ceniących wydajność i mocne podzespoły, lecz po raz pierwszy widać wyraźny nacisk na jakość wykonania, multimedia, stabilność GPU i aparat, a nie tylko większą moc za wszelką cenę. Widać to choćby po designie, który ma teraz aluminiową, piękną obudowę i prezentuje się znacznie lepiej, niż poprzednie smartfony POCO.
POCO nie zamierza już ograniczać się do konkurencji na polu gier mobilnych. Firma chce pokazać, że potrafi zbudować dojrzałe, kompletne urządzenia z mocnym audio, solidnymi ekranami i stabilną pracą systemu. Do portfolio dołącza również tablet POCO Pad M1 - i choć nie jest to sprzęt klasy premium, ma swoim rozmiarem i funkcjonalnością zagospodarować rynek dużych multimedialnych tabletów do pracy i rozrywki, gdzie dotychczas dominowały iPady oraz Galaxy Tab S. No ale do rzeczy - co takiego przygotował producent?
POCO F8 Ultra to wyraźna próba wejścia do ligi „pełnoprawnych flagowców”. Snapdragon 8 Elite Gen 5 jest tutaj wspierany dodatkowym procesorem VisionBoost D8, który dba nie tylko o obraz, ale także o utrzymanie stabilnej wydajności w grach, co w przypadku układu Qualcomma ma ogromne znaczenie. Do tego dochodzi rozbudowane chłodzenie IceLoop w wersji dwukanałowej, obejmujące również moduł aparatu, dzięki czemu smartfon nie tylko utrzymuje temperatury, ale realnie stabilizuje 120 FPS w grach takich jak Genshin Impact czy Wuthering Waves bez dławienia się po kilku minutach. Sprawdzę to jeszcze dokładnie, ale już podczas wstępnych testów widać, że POCO dołożyło wszelkich starań, by F8 Ultra był najlepszym smartfonem gamingowym na rynku.
Największą gwiazdą tego modelu względem poprzedników z serii POCO nie jest jednak procesor, lecz aparat. POCO zastosowało 50-megapikselowy peryskop 100 mm z obsługą 3.5x optycznego i do 60x hybrydowego zoomu, stabilizacją OIS+EIS oraz algorytmem UltraZoom AI. Jest też 50-MP jednostka główna i 50-MP obiektyw ultraszeroki, więc mamy kompletny zestaw trzech sensorów bez „sztukowania” 2-megapikselowymi dodatkami. Do tego dochodzi subwoofer wbudowany w obudowę - jedna z najbardziej nietypowych decyzji w smartfonach od lat i ruch, który może realnie przełożyć się na przewagę w multimediach i grach. Już POCO F8 Pro gra dobrze, ale Ultra wynosi brzmienie mobilne na jeszcze wyższy poziom.
POCO F8 Pro to tańszy, ale równie interesujący wariant gamingowych nowości
F8 Pro jest ustawiony półkę niżej, ale zaskakująco mało traci względem modelu Ultra. Najłatwiej widać to po elementach, które oba modele mają identyczne: ekran HyperRGB 1–120 Hz, pełna wodoodporność IP68, głośniki stereo współtworzone z Bose, ładowanie 100W oraz technologia chłodzenia IceLoop. W F8 Pro zastosowano jej trójwarstwową wersję, odpowiedzialną za odprowadzanie ciepła nie tylko z CPU, ale także z sekcji graficznej i modułu aparatu, co sugeruje jasno, że POCO nie projektowało tego telefonu „po kosztach”.
Największa różnica względem F8 Ultra pojawia się w aparacie. F8 Pro również korzysta z sensownego, trzyobiektywowego zestawu z OIS, ale zamiast peryskopu dostajemy 50-megapikselowy teleobiektyw standardowy. Przekłada się to na mniejszy zoom optyczny i słabszą kontrolę szumów w trybach nocnych, a przy scenach o dużej rozpiętości tonalnej urządzenie może wymagać większej interwencji oprogramowania, więc rezultaty będą mniej powtarzalne.
Natomiast pod maską nie ma kompromisów. F8 Pro, tak samo jak Ultra, korzysta z procesora Qualcomma, chociaż tej nieco słabszej odmiany - Snapdragon 8 Elite. Jest minimalnie niżej ustawiony zegar CPU, ale realnie większe znaczenie ma skalibrowanie termiczne, które daje wystarczająco dużą moc i dobre odprowadzanie ciepła. Wraz z IceLoop telefon utrzymuje wysoką wydajność w grach i aplikacjach 3D, a to oznacza, że F8 Pro jest telefonem projektowanym pod stabilną moc przez wiele godzin. W moich wstępnych testach faktycznie radzi sobie świetnie.
Nowe smartfony POCO F8 na żywo, prosto z globalnej premiery
Trzecim elementem linii F8 jest POCO Pad M1. Z 12,1-calowym ekranem 2.5K 120 Hz, czterema głośnikami i baterią 12 000 mAh celuje w użytkowników, którzy konsumują masę treści wideo, robią notatki, pracują w multitaskingu albo po prostu potrzebują dużego panelu do seriali i gier. Snapdragon 7s Gen 4 nie będzie walczył z iPadem Pro ani Galaxy Tab S9 Ultra, ale ma być sensownym kompromisem pomiędzy ceną ,a możliwościami, przy zachowaniu kultury pracy i dobrego czasu działania na baterii.
Jak wypadają polskie ceny?
POCO F8 Ultra:
- 16 GB + 512 GB - 4299 zł
- 16 GB + 1 TB - 4899 zł
POCO F8 Pro:
- 12 GB + 256 GB - 2799 zł
- 16 GB + 512 GB - 3199 zł
POCO Pad M1:
- 8 GB + 256 GB - 1799 zł
Pierwsze wrażenia z używania POCO F8 Pro - blisko flagowca, chociaż nie bez drobnych potknięć
Od kilku dni testuję POCO F8 Pro i z każdym kolejnym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że filozofia tego smartfona jest wyjątkowo klarowna – najpierw moc, później cała reszta. Snapdragon 8 Elite sprawdza się tutaj bardzo fajnie. Nie ma nagłych spadków FPS, obudowa nie robi się nieprzyjemnie gorąca, a throttling pojawia się dopiero wtedy, gdy naprawdę mocno obciążam ten układ. Do tego dochodzi świetne audio: głośniki stereo są donośne, przestrzenne i zaskakująco czystością brzmienia przy wysokiej głośności. W tym segmencie wciąż zdarzają się telefony, które brzmią metalicznie lub płasko, a tutaj nic takiego nie ma miejsca.
System również wypada przekonująco. HyperOS 3.0 nie sprawia już wrażenia takiego przeładowanego, klasycznego Androida od Xiaomi, tylko oprogramowania, którego głównym celem jest szybkość działania. Animacje są płynniejsze, dostajemy (wzorem iPhone'a) dynamiczną wyspę i powiadomienia w identycznym stylu, a przechodzenie między aplikacjami jest natychmiastowe. Bateria też robi swoje - ogniwo 6210 mAh spokojnie wystarcza na cały dzień intensywnego użytkowania. To nie jest telefon bez wad, ale bardzo konsekwentny projekt, w którym wyraźnie postawiono na stabilność pracy.
POCO F8 Pro na żywo
Największy kompromis widać w aparacie. W dobrych warunkach smartfon potrafi zrobić naprawdę ładne zdjęcia z mocnym kolorem, dobrym balansem bieli i detalem. Problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy światła jest mniej albo scena ma dużą rozpiętość tonalną. W takich sytuacjach automatyka czasem gubi ostrość, podkręca wyostrzenie albo wygasza przejścia tonalne, które powinny zostać zachowane. Nie jest to aparat zły, myślę, że większość użytkowników będzie zadowolona, ale jeśli oczekujesz poziomu fotograficznego flagowca z najwyższej półki, to tutaj go nie znajdziesz.
Pod kątem syntetycznej wydajności F8 Pro już przeszedł u mnie pierwszą rundę testów. Geekbench 6 wskazuje średnio około 2300 punktów w single-core i około 8400 w multi-core. Nie są to najwyższe wyniki w branży, ale dość przyzwoite. Najważniejsze, że w realnym działaniu F8 Pro dowozi stabilność i powtarzalność. A to w praktyce często liczy się najbardziej. Do tego dochodzi duża bateria i naprawdę mocne głośniki, które już teraz robią świetne wrażenie. Więcej przeczytacie w recenzji, która na PPE pojawi się już niebawem.