Intel przyciąga gigantów. Microsoft, Tesla, Qualcomm i NVIDIA ustawiają się w kolejce po amerykańskie produkty

Technologie
145V
Intel
Maciej Zabłocki | Dzisiaj, 10:45

Intel Foundry znowu rośnie w siłę – tym razem nie dzięki nowym procesom litograficznym, lecz dzięki temu, co przez lata uchodziło za „nudny etap produkcji”: zaawansowaną integrację chipów (czyli inaczej stworzenie gotowego do działania procesora z surowego kawałka krzemu). Według najnowszych doniesień DigiTimes, to właśnie tu Intel zaczyna zgarniać naprawdę dużych klientów. Microsoft, Tesla, Qualcomm i NVIDIA mają już korzystać z usług amerykańskiej firmy, a wszystko to dzieje się w momencie, gdy USA forsują pełną niezależność łańcucha dostaw półprzewodników.

Cały obraz wygląda tak: amerykańskie firmy projektujące układy scalone wciąż zamawiają wafle w fabryce TSMC Arizona, ale na etapie integracji zaczynają zerkać w stronę Intela. I trudno się dziwić – aktualnie to jedyny duży producent w USA, który potrafi zaoferować EMIB, Foveros i pełne portfolio zaawansowanych technologii produkcji chipów na poziomie światowym. Dopóki TSMC nie zakończy budowy własnej linii integrowania procesorów na terenie Stanów, Intel staje się dla amerykańskich firm najbardziej naturalnym wyborem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Co więcej, za obecnym wyglądem rynku stoi świeżo zatrudniony były dyrektor TSMC, Dr. Wei-Jen Lo, który doskonale zna wymagania amerykańskich klientów i wie, czego oczekują w procesach FCBGA, EMIB czy Foveros. Jego przejście do Intela to nie przypadek, ale ruch dokładnie obliczony na to, by przechwycić strumień zamówień z Arizony i utrwalić Intela jako głównego dostawcę usług montażu chipów w USA.

Intel fabryka
resize icon

Wafle powstające w TSMC Arizona nadal są podstawą układów NVIDIA, Qualcomma czy Tesli, ale zamiast wracać do Tajwanu na etap końcowego integrowania krzemu, co oznacza dodatkowe koszty, czas i komplikacje - firmy mogą teraz wysłać je kilkadziesiąt kilometrów dalej, do Intela. To skraca łańcuch, obniża koszty, a przede wszystkim wspiera amerykański cel strategiczny: uniezależnienie produkcji najwyższej klasy chipów od Azji.

Intel w tym scenariuszu staje się czymś w rodzaju „foundry packaging provider”, czyli firmą, która niekoniecznie musi produkować sam chip, ale odpowiada za absolutnie kluczowy etap jego finalizacji. Taki model może w najbliższych latach przerodzić się w ogromny rynek, bo produkcja chipów high-end będzie tylko rosła.

Dodatkowo firmy pokroju Apple, NVIDIA czy Qualcomm już od dawna zatrudniają inżynierów specjalizujących się w technologiach EMIB i Foveros – co świadczy o tym, że faktycznie planują głębiej wejść w ekosystem Intela. W obliczu globalnych niedoborów mocy przerobowych w końcowym integrowaniu chipów oraz bardzo dużego popytu na akceleratory AI, każdy dodatkowy wykonawca na amerykańskiej ziemi jest na wagę złota.

Źródło: WCCFTech

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper