Cloudflare przeprasza za wczorajszy "ból, który sprawił internetowi". To nie był atak hakerski
Awaria, która wczoraj sparaliżowała znaczną część internetu, doczekała się pełnego wyjaśnienia ze strony Cloudflare.
CEO firmy, Matthew Prince, opublikował obszerne oświadczenie, w którym jednoznacznie podkreślił, że problemy nie były wynikiem cyberataku, lecz skutkiem wewnętrznego błędu. Firma przeprosiła użytkowników oraz klientów, podkreślając, że przy swojej skali i roli w sieci jakakolwiek przerwa w działaniu jest niedopuszczalna.
Według Cloudflare, awarię spowodowała zmiana uprawnień w jednym z systemów bazodanowych. W efekcie baza zaczęła generować podwójną liczbę wpisów do pliku wykorzystywanego przez moduł Bot Management. Plik urósł ponad przewidziany limit rozmiaru, a gdy zaktualizowana wersja rozeszła się po całej globalnej infrastrukturze Cloudflare, oprogramowanie obsługujące boty zaczęło się wysypywać. Problemy wystartowały około 11:20, ale do 14:30 ruch w większości wrócił do normy, a o 17:06 wszystkie systemy działały już poprawnie.
Prince przyznał, że była to najpoważniejsza awaria Cloudflare od 2019 roku i zapowiedział natychmiastowe zmiany zabezpieczające - m.in. dodanie globalnych "kill switchy" i ograniczeń uniemożliwiających przeciążanie systemów. W emocjonalnym zakończeniu wpisu CEO przeprosił społeczność za "ból, jaki firma sprawiła internetowi".