To już klątwa. Splinter Cell Remake ponownie z problemami

Czy Sam Fisher kiedykolwiek powróci w pełnoprawnej odsłonie? Oczekiwany Splinter Cell Remake ponownie stracił kapitana.
Sam Fisher w ostatnim czasie pojawia się gościnnie w wielu grach Ubisoftu i niedawno otrzymał nawet serial animowany na Netflix, to jednak wiele na to wskazuje, że na premierę Splinter Cell Remake poczekamy znacznie dłużej, niż oczekiwano.
Jak donosi Tech4Gamers, projekt tworzony przez Ubisoft Toronto ponownie stracił kluczową postać. W sieci pojawiła się nowa oferta pracy, w której firma poszukuje reżysera odpowiedzialnego za rozwój remake’u – od kluczowych elementów rozgrywki, przez zachowania NPC-ów, aż po implementację gadżetów Sama Fishera. Co istotne, ogłoszenie szybko zostało usunięte z sieci, co tylko potwierdza, że studio mierzy się z poważnym kryzysem kadrowym.




To już drugi raz, gdy projekt traci głównego twórcę – w 2022 roku z zespołu odszedł David Grivel, który przez dekadę pracował w Ubisofcie i miał poprowadzić remake od samego początku. Wtedy mówiono o reorganizacji wewnętrznej, ale jak widać problemy trwają.
Według ostatnich informacji Splinter Cell Remake nadal istnieje i nie został anulowany. Niestety, brak jakichkolwiek zwiastunów czy materiałów z rozgrywki, a teraz również kolejna zmiana na stanowisku reżysera, budzą coraz większe wątpliwości co do stanu projektu.
Ubisoft w ostatnich miesiącach przechodzi spore zmiany organizacyjne, między innymi po zacieśnieniu współpracy z Tencentem, co miało wpływ także na inne serie – w tym Assassin’s Creed. Splinter Cell miał być symbolicznym powrotem jednej z najważniejszych marek Ubisoftu, jednak coraz częściej wygląda na to, że projekt ma poważne problemy.