Bracia Duffer obiecują najbardziej epicki finał w historii Netflixa. Stranger Things ma pozamiatać!

Po dziewięciu latach od premiery Stranger Things zmierza ku końcowi – i to z hukiem. Piąty sezon serialu ma być największym, najdroższym i najbardziej emocjonalnym rozdziałem w historii Netflixa.
Na planie w Atlancie, w środku gorącego lata 2024 roku, setki członków ekipy filmowej i dziesiątki statystów przygotowują się do największej sceny w historii Stranger Things. W tle słychać komendę „Action!”, a bracia Duffer obserwują z monitorów, jak Mike (Finn Wolfhard) prowadzi grupę dzieci przez zrujnowane ulice Hawkins.
To epickie opowiadanie historii, bez względu na to, że formalnie to serial telewizyjny.




– mówi producent Shawn Levy, który wcześniej pracował m.in. przy Deadpool & Wolverine.
Według magazynu TIME finałowy sezon kosztował Netflixa rekordowe 400–500 milionów dolarów, co czyni go jednym z najdroższych projektów w historii telewizji. Każdy z ośmiu odcinków ma kosztować nawet 60 milionów dolarów. To ogromny kontrast wobec trendów w branży, gdzie większość platform streamingowych tnie wydatki na duże produkcje.
Nie mamy niekończącego się źródła gotówki. Mimo wszystko czeki są duże.
– przyznaje Levy.
Dla Netflixa ryzyko się jednak opłaca. Stranger Things pozostaje największą marką platformy, napędzającą nie tylko oglądalność, ale też sprzedaż gadżetów, kolaboracje z markami takimi jak Nike czy Pandora i całą serię spin-offów. A dla braci Duffer to także symboliczne pożegnanie.
Od początku wiedzieliśmy, że musimy skończyć tę historię z rozmachem. Finał to nasz list miłosny do fanów.
– mówi Matt Duffer.
Pierwsze odcinki 5. sezonu Stranger Things zadebiutują 27 listopada.