Szef Gearbox ostrzega, że ich nowa gra może być gorsza niż Cyberpunk 2077. Tego nie usłyszysz często!

Premiera Borderlands 4 jest już tuż za rogiem, a szef studia Gearbox, Randy Pitchford, ma ważną wiadomość dla graczy.
W serii postów na X / Twitterze, deweloper zaapelował o „realistyczne oczekiwania” co do wydajności gry. Szczególnie odczują to posiadacze starszych i słabszych komputerów.




Pitchford podkreśla, że Borderlands 4 to „duża, otwarta gra AAA” i z tego powodu starszy sprzęt może sobie z nią nie poradzić. Choć gra otrzyma „dużą” łatkę w dniu premiery, nie ma co liczyć na cuda. Szef Gearbox otwarcie mówi, że specyfikacja komputera poniżej minimalnych wymagań sprzętowych może sprawić, że gra będzie „niegrywalna”.
Twórca porównuje to do sytuacji, która panuje w świecie gamingu od zawsze - najnowsze gry AAA, które oferują ogromny, otwarty świat, nie mogą działać płynnie na starych komputerach. Dodaje też, że różnice w wydajności będą zależeć od konkretnych konfiguracji sprzętowych, a istotny jest także typ dysku, z którego korzystamy.
Pomimo tych ostrzeżeń, Randy Pitchford ma pewność co do optymalizacji gry. Zaznaczył, że w testach wewnętrznych, prowadzonych z zespołem Gearbox i 2K, udało się osiągnąć średnio 60 kl./s na komputerach spełniających minimalne wymagania (przy najsłabszych ustawieniach graficznych). Potwierdził też, że wkrótce udostępnią materiały, które pokażą wydajność gry na różnych specyfikacjach.
Całe oświadczenie to próba upewnienia się, że gracze wiedzą, czego mogą się spodziewać. Mimo że Gearbox jest „pewny wydajności i optymalizacji”, chcą uniknąć rozczarowania, które mogłoby zniszczyć premierę tego wielkiego hitu.