Microsoft szpieguje użytkowników Chrome! Nowa wojna przeglądarek nabiera tempa

Microsoft rozpoczyna nową ofensywę na rynku przeglądarek, monitorując aktywność użytkowników Chrome, aby agresywnie promować swoje narzędzie – Edge.
Taki ruch wywołał falę krytyki ze strony konkurencji i użytkowników, a jednocześnie przyczynił się do wzrostu wartości akcji firmy o ponad 26% w ostatnim roku.




Gigant technologiczny wprowadził w Edge Canary funkcje śledzące wzorce korzystania z Chrome, by wyświetlać spersonalizowane zachęty do zmiany przeglądarki. System automatycznie uruchamia Edge i proponuje import danych oraz ustawienie go jako domyślnej przeglądarki.
Microsoft potwierdza, że takie działania są celowe, tłumacząc je chęcią dania użytkownikom wyboru. Jednak konkurenci nie pozostają obojętni – powstała Browser Choice Alliance, zrzeszająca twórców Chrome, Opery, Vivaldi, Waterfox i Wavebox, którzy oskarżają Microsoft o stosowanie „brudnego marketingu”, a także stwarzanie technicznych przeszkód utrudniających wybór alternatyw.
Opera złożyła skargę do brazylijskiego urzędu antymonopolowego, a podobne działania podjęto w Europie, gdzie „sojusz” domaga się uznania Edge za „gatekeepera” zgodnie z Digital Markets Act. Mimo presji regulacyjnej, strategia Microsoftu przynosi wymierne korzyści finansowe, a analitycy utrzymują pozytywne prognozy dla firmy.
Badania Mozilli wykazały, że Microsoft wykorzystuje interfejs Windowsa, aby utrudnić wybór konkurencyjnych przeglądarek, łamiąc przy tym własne wytyczne. Firma ograniczyła te praktyki jedynie w Europie, kontynuując je poza rynkami regulowanymi.