Hideo Kojima zamierzał porzucić swoje dzieło. Death Stranding 2 nie powstało jedynie z powodów artystycznych

Death Stranding to marka, która pozwala Hideo Kojimie całkowicie uwolnić swoją kreatywność. Jednak w przypadku drugiej części chęć zrealizowania swoich pomysłów nie była jedynym czynnikiem, który sprawił, że pod koniec czerwca 2025 roku kontynuacja trafiła na PlayStation 5.
Hideo Kojima znany jest z tego, że tworzy gry, które przekraczają oczekiwania i przyzwyczajenia graczy, a przez to budzą kontrowersje. W przypadku Death Stranding nie jest inaczej, bo to wyjątkowa pozycja w segmencie wysokobudżetowych produkcji. Chociaż pierwotnie budziła kontrowersje, przyjęcie było na tyle dobre, że to już seria, która może się pochwalić dwoma grami, a także powstającymi dwoma adaptacjami.
W wywiadzie dla SSense twórca potwierdził, że Death Stranding 2: On The Beach powstało nie tylko z uwagi na to, że miał pomysły, które chciał rozwinąć.




Gra powstała również dlatego, że produkcja z 2019 roku odniosła sukces, który pozwolił uwierzyć w nią wszystkim pracownikom, gdyż niektórzy początkowo byli sceptycznie wobec gry inspirowanej immersive simami i walking simulatorami, a także był też moment, w którym on sam zamierzał porzucić swoje dzieło.
Death Stranding to własność intelektualna moja i Kojima Productions. Chciałem ją zostawić w przyszłości.
Deweloper nie ukrywa, że poza realizacją pomysłów, które nie trafiły do pierwszej części, powstanie Death Stranding 2: On The Beach było podyktowane przez względy biznesowe. I nie jest to pierwszy taki przypadek.
Nawet będąc w Konami myślałem również o stronie biznesowej. To jeden z powodów, dla których kontynuowałem serię Metal Gear. Ale tym razem mam za sobą całe studio i zespół, więc mam większą odpowiedzialność.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Death Stranding 2: On the Beach.