Najgorszy produkt Apple w ostatnich latach dostanie nową wersję? Firma intensywnie nad tym pracuje

Apple szykuje się do premiery drugiej generacji gogli Vision Pro. Nowy model ma przynieść przede wszystkim wyższą wydajność oraz poprawę komfortu użytkowania, choć na lżejszą konstrukcję czy niższą cenę na razie nie ma co liczyć. Według najnowszych doniesień, Vision Pro 2 może zostać zaprezentowany jeszcze w tym roku – być może obok nowych MacBooków Pro z układami M5.
Informacje pochodzą od znanego analityka Bloomberga, Marka Gurmana, który twierdzi, że Apple zakończyło już kluczowe prace nad Vision Pro 2. Gogle miałyby pojawić się po wrześniowej premierze iPhone’ów 17, podczas osobnego wydarzenia poświęconego nowym MacBookom i iPadom z układami M5.
Choć niektóre głosy (w tym analityk Ming-Chi Kuo) sugerują, że Vision Pro 2 powinien otrzymać od razu chip M5, obecnie mówi się o układzie M4, który i tak stanowi ogromny krok naprzód względem M2 zastosowanego w pierwszym modelu. Wydajność CPU i GPU wzrośnie znacząco, a nowa wersja gogli ma być lepiej przygotowana na przyszłe aktualizacje Apple Intelligence.




Jedną z najważniejszych nowości będzie przeprojektowany pasek nagłowny, który ma znacząco poprawić komfort noszenia – szczególnie dla osób korzystających z urządzenia przez dłuższy czas. To odpowiedź na głosy użytkowników, którzy skarżyli się na niewygodę i przeciążenie głowy. Niestety, waga urządzenia nie ulegnie zmianie, co może pozostać barierą dla części potencjalnych nabywców.
Na tańszą wersję headsetu fani Apple będą musieli poczekać jeszcze kilka lat. Gurman przewiduje, że bardziej przystępny cenowo model Vision Pro może zadebiutować dopiero w 2027 roku. Obecna wersja wyceniona na ponad 20 tysięcy złotych jest zbyt droga dla większości konsumentów, przez co popyt nie dorównuje zainteresowaniu innymi produktami z Cupertino. Choć Apple Vision Pro 2 ma przynieść konkretne ulepszenia pod maską, pytanie o jego sukces rynkowy pozostaje otwarte. Komfort i moc to jedno – ale bez obniżki ceny, technologia mieszanej rzeczywistości wciąż pozostaje gadżetem dla wybranych.