Tworzenie gier na PS5 jest za drogie. Były szef PlayStation mówi wprost: „Inwestycje przestają się zwracać"

Dziewiąta generacja konsol nie jest zbyt owocna dla miłośników gier wysokobudżetowych. Produkcje z tego segmentu pojawiają się coraz rzadziej, a gdy już wychodzą, zazwyczaj są kontynuacjami tudzież odświeżeniami znanych marek. Natomiast nowe pozycje albo są rozczarowaniem, albo w ogóle się nie ukazują. Dlatego w ostatnim czasie lukę na rynku próbują wypełnić produkcje od zewnętrznych, nieznanych powszechnie firm. Zdaniem Shuhei Yoshidy to nie przypadek.
Posiadacze PlayStation 5 mogą czuć niemałe rozczarowanie tym, że w ostatnich latach zespoły należące do PlayStation Studios wypuszczają coraz rzadziej nowe produkcje, które prezentowałyby możliwości konsoli i oferowały unikalne doświadczenie. Sony Interactive Entertainment aktualnie nie tylko inwestuje w najbardziej dochodowe marki i próbuje wejść na rynek gier-usług, ale też coraz częściej nawiązuje współpracę ze studiami, które tworzą nowe produkcje lub przywracają zapomniane marki. Przykładem takich działań są Stellar Blade czy Everybody's Golf Hot Shots, które są efektem umowy second-party.
Kilka tygodni temu w podkaście Kit and Krysta Shuhei Yoshida przyznał, że za czasów PS4 powstało tak wiele wysokobudżetowych tytułów ekskluzywnych, ponieważ było to bardzo bezpieczne i opłacalne podejście. Niestety, teraz produkcja nowych gier na PS5, która miała być dla twórców łatwiejsza, okazała się znacznie bardziej kosztowna.




Widziałem pewne analizy lub szacunki dotyczące tej samej franczyzy wydanej w czasach PS4 i w erze PS5, które podwoiły budżet. To osiągnęło punkt, w którym te inwestycje przestają się zwracać. Myślę, że ta generacja to pierwszy raz, kiedy branża naprawdę, szczerze wierzy, że coś trzeba zrobić.