Death Stranding 2 zmusza do konfrontacji ze sobą. To nie sequel, to ostrzeżenie

W Death Stranding 2: On the Beach główny bohater, Sam Porter Bridges, wyrusza w podróż po Australii – kontynencie, który w grze przybiera surrealistyczne oblicze. To kolejny krok w narracji, która stawia pod znakiem zapytania sens łączenia ludzi i technologii.
Sam rozpoczyna swoją przygodę w Meksyku, by następnie przeprawić się przez ocean i dotrzeć do Australii. Tam jego zadaniem jest połączenie zachodniego i wschodniego wybrzeża, rozszerzając globalną sieć chiralną. Australijskie krajobrazy – od czerwonych pustyń po zamarznięte szczyty – zyskują nowy wymiar dzięki nietypowemu klimatowi.



Nowe środowisko nie jest jedynie tłem. Australia staje się główną areną rozgrywki, oferując znacznie więcej narzędzi i wyzwań niż Meksyk. Gracze muszą mierzyć się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi, pożarami buszu, a nawet z lokalną fauną. Wszystko to wymaga więcej wysiłku, aby przetrwać. Położono też większy nacisk na logistykę niż w pierwszej części gry.
Podróż przez Australię to także spotkania z nowymi bohaterami i organizacjami, takimi jak APAC czy Drawbridge, które kontrolują automatyczne systemy dostaw. To właśnie one wprowadzają do gry nowe mechanizmy, które podkreślają tematykę połączenia i kontroli.
Death Stranding 2 kontynuuje filozofię Kojimy, który nie szuka łatwych odpowiedzi, lecz stawia trudne pytania o sens ludzkich działań i konsekwencje technologii. Sam Porter Bridges w Australii to nie tylko nowy rozdział w grze, ale także metafora wyzwań, jakie niesie ze sobą próba odbudowania świata po katastrofie.
Jego gry, takie jak Metal Gear Solid czy pierwsza odsłona DS, często wywołują podziały wśród odbiorców. Z jednej strony są doceniane za innowacyjność, zgłębianie trudnych i niecodziennych tematów oraz odwagę w eksperymentowaniu z formą, z drugiej strony – krytykowane za zawiłą narrację, długie cutscenki oraz trudność w odbiorze przez mniej cierpliwych graczy.
Kojima nie boi się ryzykować i zmieniać swoje gry, jeśli uzna, że są “zbyt przyjazne dla odbiorców” – jak w przypadku Death Stranding 2, gdzie po wczesnych testach gry, przepisał część fabuły, by była bardziej wymagająca i prowokująca.
Taka filozofia sprawia, że jego gry nie są dla każdego. Wymagają od graczy aktywności, interpretacji i pogodzenia się z tym, że nie zawsze otrzymają jasne odpowiedzi. Kojima nie szuka uniwersalnej aprobaty, lecz autentyczności i siły wyrazu, nawet za cenę kontrowersji i polaryzacji opinii.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Death Stranding 2: On the Beach.