Tim Sweeney szczerze o problemach ze sklepem Epic Games: "nie jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być"
W czterogodzinnym wywiadzie u Lexa Fridmana, Tim Sweeney – założyciel i prezes Epic Games – poruszył wiele tematów, w tym zaskakujące pierwsze wzmianki o Unreal Engine 6. Jednak wśród poruszonych kwestii nie zabrakło także szczerego komentarza na temat Epic Games Launcher, który od dawna zbiera cięgi od graczy. I co najważniejsze – Sweeney nie zaprzecza. Wręcz przeciwnie – potwierdza wszystkie zarzuty.
„Myślę, że jednym z powodów, dla których ludzie uważają Epic Games Launcher za toporny, jest to, że… Epic Games Launcher jest toporny. I musimy to poprawić.” – przyznał bez owijania Sweeney.
Sweeney zaznaczył, że Steam miał znacznie więcej czasu i większy zespół, by dojść do obecnego poziomu. Podczas gdy klient Valve powstaje od 2003 roku, Epic Games Launcher zadebiutował w 2018 – i w tym czasie firma musiała priorytetyzować inne rzeczy, jak systemy sprzedaży, obsługa różnych wersji gier czy mechanizmy dla partnerów.
„Nie przykładaliśmy wystarczająco dużej wagi do funkcji poprawiających jakość życia użytkowników – to fakt. Przeszliśmy kilka refaktoryzacji, ale nadal nie jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być.”
Ciekawym spostrzeżeniem Sweeneya było to, że działanie launchera może się znacząco różnić w zależności od użytkownika. Dostępność CDN (Content Delivery Network) i wielkość biblioteki gier wpływają na to, czy klient działa płynnie, czy koszmarnie wolno. Niestety, to właśnie ci niezadowoleni użytkownicy dominują w sieciowych dyskusjach – i nie bez powodu.
Prezes Epic przypomniał również, że Steam także miał problemy w swoich początkach, ale warto zaznaczyć, że po sześciu latach działania Epic Games Launcher trudno już nazwać „początkującym projektem”. Gracze oczekują wyższej jakości, a cierpliwość wielu z nich się kończy. Na razie nie wiadomo, kiedy zobaczymy zauważalne zmiany w kliencie, ale fakt, że sam Sweeney głośno mówi o problemach, może świadczyć o tym, że firma wreszcie zamierza wziąć się za temat na poważnie. Dajcie znać w komentarzach, jakie Wy macie odczucia.
