Mad Max: Na drodze gniewu to według krytyków wielki hit!

Nowe części starych hitów nie zawsze wychodzą najlepiej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że rzadko kiedy się udają. Ale nawet jeśli, to spieszę poinformować z radością, że najnowsza odsłona serii Mad Max, według pierwszych recenzji, spełniła oczekiwania fanów.
Wszyscy przewracaliśmy oczami na wieść o odkopywaniu z grobu tak legendarnej marki, jaką jest Mad Max. I chociaż Tom Hardy nie jest złym aktorem i w sumie całkiem pasuje do kreacji głównego bohatera, to jednak brak Mela Gibsona w obsadzie był drugim elementem stanowiącym źródło niepokoju. Okazuje się, że niepotrzebnie. Zarówno obsada sprawdza się doskonale, jak i klimat oryginału został skutecznie zachowany.
Poczytajcie tylko pierwsze opinie:




Świat Mad Maksa zawsze poskładany był z porozrzucanych wokół elementów i geniusz tego filmu leżał właśnie w tym złożeniu w tak genialny sposób, by ze złomu zbudować coś niesamowitego, przezabawnego lub obscenicznego. A często wszystko na raz! - Telegraph
Ekstrawagancko szalony, rozrywająco kakofoniczny i absolutnie przesadzony.George Miller odświeży odśwież punk-westernową franczyzę Mad Maxa i zrobił z niej dziwaczny pościgowy thriller-akcji osadzony na post apokaliptycznej pustyni. - The Guardian
Elementem, dzięki któremu Na drodze gniewu odstaje od współczesnego kina akcji jest to, że jednak czynnik ludzki pozostaje tu na przedzie i w centrum uwagi - TheWrap
No to ja jutro lecę do kina kupić bilet na Mad Maksowy maraton. Tymczasem nakręćmy jeszcze trochę na seans za pomocą ostatniego, fenomenalnego zwiastuna.