Odkryto poważną dziurę w popularnym serwisie. Każdy z nas mógł skasować całego YouTube’a

Gry
3366V
Odkryto poważną dziurę w popularnym serwisie. Każdy z nas mógł skasować całego YouTube’a
Mateusz Gołąb | 03.04.2015, 14:21

Niewiele brakowało, a mielibyśmy internetowy armageddon, a świat do którego przyzwyczailiśmy się przez ostatnie lata, już nigdy nie byłby taki sam. Na szczęście zamiast zdetonować 3/4 naszego życia, pewien dobry człowiek postanowił po prostu zgłosić błąd firmie Google.

Brzmi trochę jak pewien artykuł z satyrycznego serwisu informacyjnego The Onion News Network mówiący o tym, że Obama każdego dnia musi powstrzymywać się przed sprawdzeniem, co się stanie, gdy zdetonuje wszystkie ładunki nuklearne USA. Fakt jest jednak faktem. YouTube do niedawna posiadał bardzo poważną dziurę w swoich skryptach, która pozwalała każdemu użytkownikowi na usunięcie dowolnego filmu znajdującego się na serwerach tej platformy. Można powiedzieć, że jako społeczność internetowa mamy sporo szczęścia, że ten problem odkryty został przez kogoś o zdrowych zmysłach. Wielu prawdopodobnie nie bałoby się sprawdzić, jak wyglądałby współczesny internet bez dobroci YouTube’a.

Dalsza część tekstu pod wideo

Wszystko zaczęło się od pewnego programu wprowadzonego w życie przez firmę Google w styczniu tego roku. Programiści i badacze biorący w nim udział mają za zadanie odnajdywanie słabych stron oprogramowania i serwisów będących własnością firmy. Wszystko po to, aby zapewnić większe bezpieczeństwo użytkownikom i ich cennym danym, które przechowywane są na dyskach należących do Google. Najlepsi „łowcy bugów” zostają nagrodzeni odpowiednimi kwotami pieniężnymi.

Jednym z takich śmiałków jest Kamil Hismatulin, który wybrany został w lutym do projektu mającego na celu przejrzenie kodu aplikacji YouTube Creator Studio. Po zaledwie paru godzinach przypadkowo natknął się na błąd logiczny, pozwalający mu skasować praktycznie każdy film za pomocą jednego prostego polecenia. Poniżej możecie zobaczyć filmik pokazujący jak przebiega cały proces. Generalnie nie łapię tego od strony technicznej, a tłumaczenie Kamila to dla mnie technologiczny bełkot niczym ze Star Treka. Sam fakt istnienia takiego niedopatrzenia, zwłaszcza że wykorzystać mógł je każdy, jest dosyć przerażający.

Przedstawiciel firmy Google potwierdził, że jest to prawda, a Hismatulin otrzymał nagrodę w wysokości 5000 dolarów. Programista podkreśla, że korporacja podeszła do sprawy bardzo profesjonalnie i zareagowała bardzo szybko na zgłoszenie. Błąd został już usunięty, więc nawet jeżeli spróbujecie go powtórzyć i skasować cały kanał Justina Biebera, to nie macie już szans na sukces takiej operacji. Trochę szkoda.

Czy nie czujecie się trochę zagrożeni tym, że takie błędy istnieją?  Okej, strata tego serwisu i najśmieszniejszych filmików świata byłaby dosyć smutna i być może nawet uroniłbym męską łzę. Ale co by było, gdyby ktoś na przykład usunął wszystkie konta bankowe świata? Albo może coś mniejszego kalibru – pocztę elektroniczną. Jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni do koegzystencji z internetem, że nie wyobrażamy sobie już codziennego życia bez dostępu do sieci. Przynajmniej ja na pewno miałbym problemy z przystosowaniem się do takiego stanu rzeczy.

Jaka jest wasza opinia? Czy tego typu błędy stanowią dla nas poważne zagrożenie, czy w sumie strata jakiejś sieciowej usługi wcale nie byłaby dla ludzkości taka bolesna, jak mi się wydaje?
 

Źródło: http://gawker.com/this-guy-could-have-deleted-everything-on-youtube-but-1695305180

Komentarze (54)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper