Starfield – sprawdzamy edycję kolekcjonerską gry Bethesdy. Co skrywa pudełko?

Bethesda przygotowała wielką opowieść, a jednocześnie w sklepach wylądowała nietuzinkowa edycja kolekcjonerska gry. Firma przygotowała małe pudełko, które jednak zostało opracowane z pomysłem, a zawartość może zaskoczyć wiernych fanów studia.

Systematycznie na rynku pojawiają się duże produkcje z segmentu AAA, które otrzymują rozbudowane edycje kolekcjonerskie. Często w zestawach pojawiają się figurki lub gracze mogą postawić na półkach specjalne dioramy.

Bethesda już w przypadku Fallouta 4 potrafiła bardzo pozytywnie zaskoczyć, ponieważ gracze w tym wypadku mogli sięgnąć po Pip-Boy'a, do którego jednak musieliśmy wsadzić smartfon. W przypadku Starfielda firma postawiła na podobny ruch, ale tym razem... nie musimy wykorzystywać dodatkowego urządzenia.

Zacznijmy jednak od samego początku – Starfield trafił do stosunkowo małego pudełka i na początku musimy ściągnąć obwolutę, by zobaczyć cytat „The wonder is, not that the field of stars is so vast, but that man has measured it” („Cudem nie jest to wielkie pole gwiazd, lecz to, że człowiekowi udało się je zmierzyć”). Słowa te napisał Anatole France w „The Garden of Epicurus”, który w 1921 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury „za błyskotliwe osiągnięcia literackie wyróżniające się wykwintnością stylu, głębokim humanizmem i prawdziwie galijskim temperamentem”.

To jednak klasyczne pudełko w pudełku, ponieważ dopiero po otwarciu kartonu przed naszymi oczami pojawia się główna zawartość – na początku edycja kolekcjonerska wita nas dobrze ułożonym steelbookiem. Starfield jednak nie trafił do pudełka w fizycznej wersji, a firma przygotowała metalowy Credistick (pamięć z kredytami) – ten przedmiot pojawia się w samej grze, a Bethesda właśnie w tym miejscu za pomocą lasera dorzuciła klucz, dzięki któremu możemy otrzymać dostęp do produkcji.

Pod steelbokiem znajduje się opakowanie wykonane z naprawdę dużą dbałością o szczegóły – samo otwarcie nie jest standardowe, ponieważ musimy przesunąć metalowy element, by otrzymać dostęp do środka, a na górnej i dolnej pokrywie producent zadbał o ładne dla oka detale wykonane z szarych pasów.

Po otwarciu widzimy już główny element pakietu, czyli zegarek, naszywkę Konstelacji oraz dodatkowy pasek – w urządzeniu na początek zamontowano gumowy, ale bez przeszkód możemy go zmienić na materiałowy. Pod naszywką znalazła się jeszcze ładowarka, dzięki której ładujemy Starfield Chronomark.

Zegarek w rzeczywistości wygląda lepiej niż na zdjęciach – firma przygotowała naprawdę ciekawy projekt, który jest w mocny sposób związany z samą produkcją. Główny bohater Starfielda dostaje taki gadżet na samym początku podróży i to właśnie za jego pomocą otrzymujemy wszystkie niezbędne informacje podczas rozgrywki: status postaci, jego zmęczenie, pobliskie lokalizacje oraz planetę, na której się znajduje. Product przedstawia także dane o lokalnej temperaturze czy też sile grawitacji.

Ze Starfield Chronomark możemy korzystać w rzeczywistości, by sprawdzać podstawowe funkcje sprzętu, ale także zerkać na liczbę wykonanych kroków, temperaturę, fazę księżyca, pogodę, za jego pomocą kontrolujemy włączoną muzykę oraz otrzymujemy notyfikacje ze smartfona, jednak przede wszystkim urządzenie możemy podłączyć do gry. W tej sytuacji zegarek informuje o podstawowych parametrach, które widzimy również na ekranie produkcji – działa to podobnie jak wspomniany Pip-Boy, ale tym razem jest to samodzielne urządzenie.

Starfield w Edycji Konstelacji zapewnia graczom również fabularne rozszerzenie „Strzaskana przestrzeń” (dodatek zostanie udostępniony w przyszłości), pakiet skórek Konstelacji (karabin laserowy Equinox, skafander, hełm i plecak odrzutowy), a także gracze mogą skorzystać z cyfrowego albumu graficznego i oryginalnej ścieżki dźwiękowej.

Bethesda w przypadku Edycji Konstelacji pozytywnie zaskoczyła, ponieważ każdy z elementów został przemyślany i świetnie wykonany – od samego pomysłu na umiejscowienie kodu na grę (choć pewnie niektórzy będą narzekać, że nie ma płyty, ale jest to związane z Xboksem Series S), a także w przypadku porządnie zrealizowanego i dobrze wyglądającego pudełka. Zegarek znacznie lepiej wygląda w rzeczywistości, a jego dodatkowe funkcje sprawiają, że możemy korzystać z niego nie tylko podczas rozgrywki – jeśli oczywiście lubicie biegać po osiedlu z gadżetami z gier na ręce.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.