Spin-off Wiedźmina nakręcony. Netflix mógł znacząco zmienić plany

Rekordowe dwa miesiące zajęło ekipie Netflixa nakręcenie wszystkich potrzebnych scen do najnowszej produkcji czerpiącej garściami ze świata łowców potworów. Spin-off skupiający się na formacji Szczurów mógł jednak doczekać się pewnych modyfikacji.
3. sezon przygód Geralta, Ciri i Yennefer można oglądać już od zeszłego tygodnia, jednakże na tym nie kończy się nasza przygoda z klimatycznym światem. Od kilku miesięcy systematycznie informujemy o następnych planach giganta SVOD na rozszerzenie uniwersum Wiedźmina. Po znakomicie przyjętej animacji i bardzo słabym prequelu przyszedł czas na kolejną opowieść – tym razem koncentrującą się na grupie młodych szubrawców zastraszających mieszkańców Nilfgaardu.
W maju informowaliśmy, że cały zespół odpowiedzialny za serial o kodowej nazwie „RiffRaff” udał się do Kapsztadu, stolicy RPA, by nakręcić niezbędne sceny.




Jak wskazuje redakcja Redanian Intelligence, na planie filmowym zapadł już ostatni klaps, a spin-off „Wiedźmina” otrzymał finałowe sceny – produkcja została zakończona 1 lipca, co sugeruje, że twórcy mogli wprowadzić niemałe zmiany w serialu. Dziennikarze wskazują, iż seria koncentrująca się na Szczurach mogła zostać drastycznie skrócona i zamiast 8 odcinków, otrzyma jedynie 3 lub 4 epizody lub będzie filmem pełnometrażowym. Jak dotąd nie uzyskaliśmy jednak oficjalnego potwierdzenia tych sugestii.
Co ciekawe, Freya Allan, serialowa Ciri, nie brała udziału w serii, więc nie powinniśmy oczekiwać na występ jej bohaterki w nowej produkcji.
Za spin-off o Szczurach odpowiada reżyserka Mairzee Almas, która już wielokrotnie zajmowała się projektami Netflixa („Cień i kość”, „Sandman”, „Kalejdoskop”), natomiast scenariusz napisała Haily Hall – autorka kilku odcinków „Wiedźmina”.