Ant-Man i Osa: Kwantomania już w Disney+. Widzowie mogą się przekonać, czy film jest aż tak zły
Ostatnie widowisko MCU koncentrujące się na przygodzie Scotta Langa właśnie zostało dodane do katalogu Disney+, dzięki czemu kolejni odbiorcy mogą rozpocząć V Fazę Marvel Cinematic Universe. Choć kilka miesięcy temu film spotkał się z niezbyt przychylnym odbiorem, dla fanów gatunku nadal będzie propozycją, obok której nie przejdą obojętnie.
„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to zaraz za „Eternals” najgorzej oceniana produkcja w kinowym uniwersum Marvela – historię polecają zaledwie 47% dziennikarzy na serwisie Rotten Tomatoes, a jej średnia plasuje się obecnie na poziomie 48%.
„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to dwugodzinny bajzel, przepełniony niedopieczonymi pomysłami i tanimi żartami. Scott i Cassie są razem uroczy, a Kang pokazuje kolejną ze swoich wielu twarzy i kilka razy robi nawet mocne wrażenie, ale ostatecznie zamiast wielkiego tąpnięcia dostaliśmy dwugodzinny zwiastun „Dynastii Kanga” – możemy przeczytać w recenzji Piotrka dostępnej na naszym portalu.
Kevin Feige z ekipą rozpoczęli najnowszą fazę superbohaterskich przygód nieco niefortunnie, nie ulega jednak wątpliwości, że nowe starcie Ant-Mana tworzy podwaliny pod najbliższe obrazy – widowisko przedstawia wątek, który zgodnie z planem zostanie zakończony dopiero w połowie 2026 roku, a widzowie zobaczą nową twarz Kanga Zdobywcy, złola będącego kluczowym przeciwnikiem nowych Avengersów.
„Ant-Man i Osa: Kwantomania” został udostępniony w Disney+, więc jeśli jesteście subskrybentami usługi, to możecie szykować się na seans w domowym zaciszu.
Na platformie znalazła się klasyczna wersja filmu lub IMAX Enhanced, dzięki której doświadczymy opowieści w „wyższym” formacie (o 26%) – jest to format 1.90:1 zamiast klasycznego 2.35:1.
