Wiedźmin – 3. sezon Netflixa pokaże „nigdy nieczytaną i niewidzianą” historię. Twórcy odcinają się od gier

Filmy/seriale
4955V
Wiedźmin Netflix
Iza Łęcka | 07.03.2023, 08:29

Henry Cavill zrezygnował z roli Geralta w „Wiedźminie” Netflixa, a plotki głoszą, że nie chodziło tylko o kolejne plany zawodowe, a brak wspólnej wizji między aktorem a głównymi twórcami, którzy chcieli znacząco rozszerzyć świat Andrzeja Sapkowskiego. Jak się okazuje, już w nadciągających odcinkach możemy zobaczyć kilka wątków, jakie nie znalazły się w książkach polskiego pisarza.

3. sezon „Wiedźmina” zadebiutuje latem 2023 roku, jednakże Netflix jeszcze nie przystąpił do konkretnej promocji widowiska. Sébastien Francoeur (kierownik efektów wizualnych „Wiedźmina”) i Graeme Marshall (producent serialu) rozmawiali z redakcją Screenrant i opowiedzieli o kilku aspektach prac nad serialem. W najnowszych odcinkach przedstawione zostaną elementy, które nie śniły się nawet Andrzejowi Sapkowskiemu:

Dalsza część tekstu pod wideo

„Jesteśmy w trakcie dostarczania ostatnich kilku odcinków [sezonu 3 - przyp. red], co jest super fajne. Nie sądzę, że jest to coś, co ktokolwiek wcześniej czytał lub widział w wiedźmińskim lore, więc myślę, że będzie to ekscytujące”.

Widzowie mogą liczyć nie tylko na zupełnie nowe wątki, ale również potwory, które jak wskazuje wypowiedź specjalisty, zostały przygotowane przez polskiego pisarza, lecz dotychczas nie natrafiliśmy na nie w produkcjach ukazujących uniwersum:

„Pracujemy nad całkiem niezłymi rzeczami na następny sezon. Jesteśmy na etapie, w którym pokazujemy to zespołowi kreatywnemu, a oni są zachwyceni rzeczami, co nas bardzo cieszy. [Mamy - przyp. red.] dość krótką sekwencję z ładnym stworzeniem, ale mamy też dłuższą z dużym stworzeniem, także to jest fajne”.

Podczas wywiadu poruszony został temat inspiracji powieściami oraz grami – jak wskazują Francoeur i Marshall, autorzy serialu muszą zachować pewną równowagę pomiędzy wierną adaptacją a własnymi pomysłami i inicjatywami.

„Odnosiliśmy się dość mocno, nawet jeden do jednego, do niektórych elementów magicznych, a oni stwierdzili "Nie, nie możemy, nie chcemy iść tą drogą". Myślę, że jest wielu zwolenników jednego lub drugiego stanowiska i nie zdenerwujesz jednego bez zrobienia czegoś, co spodoba się drugiemu itd.”.

Twórcy netlixowego „Wiedźmina” byli podobno „bardzo ostrożni w utrzymaniu” wierności lore i nie zamierzają podążać drogą CD Projekt RED.

„Nie możemy naśladować tego, co zostało zrobione w grze wideo. To pierwsza zasada, której nauczyliśmy się podczas prac, ponieważ 2. sezon naprawdę bazuje na powieści. To jest to, co zostało napisane, to nie jest gra wideo, nie możemy wyciągnąć z niej informacji i od tego zacząć. To to samo źródło, ale dosłownie mamy do czynienia z inną gałęzią [częścią świata - przyp. red]”.

„Czuję, że to, w jaki sposób serial został oddzielony od gry wideo lub książek jest pewnego rodzaju pozwalaniem sobie na eksplorację innych fabuł i innych miejsc oraz rzeczy tego typu. Myślę, że jak na razie dobrze im [twórcom - przyp. red.] to wychodzi. To coś innego niż oglądanie serialu takiego jak The Last of Us, w którym pierwszy odcinek jest początkiem gry wideo. Natomiast w przypadku Wiedźmina, myślę, że jest dużo kreatywnej wolności, dzięki której w pewnych elementach jesteśmy podobni i wierni, ale mamy także możliwość eksploracji innych fragmentów”.

Podczas rozmowy potwierdzono także, że Netflix nie zaangażował się jeszcze mocno w 4. sezon, w którym Liam Hemsworth wcieli się w Geralta.

Źródło: Redanian Intelligence

Komentarze (88)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper