3DS: 4 mln w miesiąc i inne ciekawostki

Gry
792V
3DS: 4 mln w miesiąc i inne ciekawostki
Butcher | 30.09.2010, 15:28
PS2

Japończycy mieli dostać 3DS-a w listopadzie, jednak ostatecznie okazało się, że będzie to koniec lutego. Teraz już wiemy dlaczego - wystarczy połączyć ze sobą wypowiedź Iwaty i startowe prognozy koncernu...

Japończycy mieli dostać 3DS-a w listopadzie, jednak ostatecznie okazało się, że będzie to koniec lutego. Teraz już wiemy dlaczego - wystarczy połączyć ze sobą wypowiedź Iwaty i startowe prognozy koncernu...xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Na jednej z niedawnych konferencji Satoru Iwata wyznał, że wizja wrzucenia 3DS-a na rynek jeszcze w tym roku była bardzo realna i kusząca - na tej podstawie przygotowano nawet wstępne prognozy sprzedaży nowej konsolki. Jednak mądre głowy w Nintendo szybko doszły do wniosku, że jeśli miałoby się to odbyć w 2010, była duża szansa, że produkcja nie nadąży z dostarczeniem odpowiednich ilości sprzętu na start. Stąd decyzja o przesunięciu na luty 2011 dla Japonii i wiosnę 2011 dla USA i Europy. Aktualne prognozy Ninny mówią, że oczekiwana jest sprzedaż na poziomie 4 milionów sztuk 3DS-a oraz 15 milionów sztuk gier do końca roku fiskalnego, czyli 31 marca 2011. Co od japońskiego launchu daje im raptem miesiąc na realizację owych planów.

 

Co ciekawe, innego zdania są analitycy - Jesse Divnich z EEDAR twierdzi, że przesunięcie premiery miało na celu zagwarantowanie sobie przez japoński koncern odpowiedniego wsparcia 3DS-a w produkcje ze strony deweloperów third-party. To zawsze było słabym punktem sprzętów Nintendo, które stawiało głównie na własne tytuły - a tym razem chce dać dość czasu obcym twórcom. Bogaty line-up zapowiedzianych gier plus najnowsze odkrycia wskazują, że taki scenariusz faktycznie może mieć miejsce.

 

Ostatnich nowości w temacie 3DS nie omieszkał też skomentować znany analityk Michael Pachter. Po pierwsze, według niego konsolka nie dotrze do nas wcześniej niż w kwietniu - właśnie głównie ze względu na późną japońską premierę i potrzeby oraz odpowiednie zatowarowanie rodzimego rynku. A skąd taka cena? Bo według Pachtera, Ninny nauczyło się na własnych błędach - a dokładnie na Wii, które od startu sprzedawano zbyt tanio, przez co konsola przez dwa lata ustawicznie znikała z półek sklepowych, a w pierwszych tygodniach po premierze chodziła na eBayu po 1000$.

 

A pozostając w temacie - jak widać po Waszych komentarzach, nie tylko nas nieprzyjemnie zaskoczyło owe 300 dolców za 3DS-a. Sęk w tym, że najwyraźniej po części sami jesteśmy sobie winni - na pytanie o źródło tej kwoty, Iwata rozbarajająco przyznał, że brano pod uwagę wiele czynników, m.in. entuzjastyczne reakcje ludzi podczas premiery konsoli na targach E3. Teraz już wiecie: następnym razem bez podniety i kamienna mina pokerzysty...

 

Biorąc pod uwagę szajbę Japończyków na punkcie Ninny i marki DS - myślicie, że jest realna szansa na osiągnięcie celów sprzedażowych? Ja obawiam się jednego: japońska premiera mimo wszystko może wystawić linie produkcyjne 3DS-a na ostrą próbę - gdy chwilę później trzeba będzie zaopatrzyć chłonne rynki USA i Europy. Może okazać się, że nowa kieszonsolka będzie przez dłuższą chwilę sklepowym "białym krukiem".

 

 

Źródło: własne

Komentarze (17)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper