Steven Spielberg dzieli się wspomnieniami z dzieciństwa. Zobaczcie materiał z filmu Fabelmanowie

Kultowy reżyser, scenarzysta i producent powraca z niezwykle osobistym projektem, którego recenzje zwiastują bardzo obiecujące i wciągające doświadczenie. O czym dokładnie opowie nam Amerykanin w swoim najnowszym filmie „Fabelmanowie” - sprawdźcie zajawkę.
Stevena Spielberga nie trzeba przedstawiać żadnemu kinomanowi. Ten niezwykle utalentowany i ceniony reżyser ma na swoim koncie tak kultowe produkcje jak „E.T.”, „Poszukiwacze zaginionej arki”, „Szeregowiec Ryan”, „Kolor purpury”, „A.I. Sztuczna inteligencja” czy „Lista Schindlera”. Jak jednak wyglądało jego życie i jakie czynniki wpłynęły na jego sposób postrzegania świata, który miał wpływ na dalszą karierę i opracowywane projekty? O tym poniekąd opowiedzą „Fabelmanowie”.
„Fabelmanowie” to niezwykle intymny obraz koncentrujący się na wspomnieniach Spielberga z dzieciństwa – jego scenariusz jest inspirowany doświadczeniami artysty. To wzruszająca, mądra i wciągająca historia o dojrzewaniu i narodzinach wyjątkowej pasji. Głównym bohaterem jest wrażliwy Sammy Fabelman, nastolatek, który ze wszystkich sił pragnie zostać filmowcem, a jeden z głównych wątków dotyczy rodzinnej tajemnicy.




„Filmy to marzenia, których nigdy się nie zapomina”.
W obsadzie produkcji znaleźli się między innymi Gabriel LaBelle, Michelle Williams, Julia Butters, Paul Dano, Seth Rogen oraz David Lynch. Za scenariusz odpowiadają Steven Spielberg wspólnie z nagrodzonym Pulitzerem dramaturgiem Tonym Kushnerem („West Side Story”, „Lincoln”, „Monachium'), natomiast autorem niezwykle dopracowanych zdjęć jest nikt inny jak Janusz Kamiński.
Film „Fabelmanowie” miał premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto 10 września 2022 roku, gdzie zdobył nagrodę People's Choice Award – do amerykańskich kin trafi 23 listopada, natomiast widzowie z Polski będą mogli udać się na seans 30 grudnia.
Przyjęcie historii jest bardzo dobre – na serwisie Rotten Tomatoes produkcja może pochwalić się średnią na poziomie 94% (od recenzentów) i 90% (od widzów) – a krytycy z USA wskazują, że to jego najlepszy film od czasu „Listy Schindlera”. Czy to murowany kandydat do tegorocznego Oscara? Pozostaje nam czekać na oficjalne nominacje.
Zobaczcie także ostatni zwiastun filmu.