Patryk Vega z poważnymi problemami. Firma przynosi milionowe straty, a najnowszego filmu nikt nie chce oglądać

Patryk Vega nie może mówić o wielkich sukcesach swoich ostatnich propozycji, co przenosi się na wyniki finansowe. Jego filmy nie cieszą się już znakomitymi rezultatami, więc firma notuje coraz większą stratę.

Patryk Vega od lat wrzuca na polski rynek kolejne filmy, które choć są krytykowane przez następnych dziennikarzy, to jednak długo cieszyły się bardzo dobrymi wynikami w kinach. Dla przykładu „Botoks” zobaczyło około 2,3 mln widzów i jego firma wygenerowała 2,21 mln zysku (5,39 mln przychodów), „Kobiety mafii” przyciągnęły przed ekrany 2 mln zainteresowanych (17,74 mln przychodów, 11,2 mln dochodu), a przykładowo „Polityka” w formie filmu i serialu pozwoliła osiągnąć 3,46 mln czystego zysku.

Jak jednak podkreśla redakcja Wirtualnych Mediów – Patryk Vega notuje systematyczne problemy od czasów pandemii, ponieważ każdy jego kolejny film nie osiąga już wyjątkowych wyników. „Bad Boy” (blisko 400 tysięcy widzów), „Pętla” (570 tysięcy), „Small world” (423 tysięcy), „Pitbull” (415 tysięcy) i „Miłość seks & pandemia” (320 tysięcy) – te rezultaty potwierdzają, że Polacy przestali tak chętnie interesować się twórczością reżysera.

Najnowsza propozycja, czyli biografia Patryka Vegi o Patryku Vedze, zobaczyło zaledwie 30 tysięcy widzów w premierowy tydzień. „Niewidzialna wojna” została szybko usunięta z kin.

Już w 2020 roku firma Patryka Vegi odnotowała stratę na poziomie 5,15 mln zł, ale duże koszty operacyjne ostatnich produkcji sprawiły, że Vega Investments ostatni rok zanotował 17,03 mln zł straty względem 9,3 mln na minusie w poprzednim roku.

Warto przypomnieć, że Patryk Vega rozpoczął już walkę o międzynarodową sławę, ale aktualnie jego projekty nie przynoszą wielkich sukcesów – „Exodus” (angielska wersja „Pitbulla”) wygenerowała zaledwie 75,7 tysięcy zł przychodów przy kosztach operacyjnych na poziomie 3,93 mln zł... choć w tym wypadku firma Vegi stanęła przed problemem związanym z pandemią.