The Batman i Joker. Matt Reeves wyjaśnia wygląd kultowego antagonisty

"The Batman" śmiga w kinach już od dłuższego czasu i wykręca naprawdę solidne liczby, jeśli chodzi o widzów oraz dochód z biletów w box office. I prawdopodobnie temat byłby coraz bardziej wyciszany, gdyby nie fakt, iż chwilę przed weekendem opublikowano wyciętą scenę z filmu, które prezentowała nam... Jokera! 

Materiał oczywiście bardzo mocno się poniósł, a my mogliśmy dokładniej przyjrzeć się samej postaci kultowego clowna z Gotham. Co za tym idzie, byliśmy w stanie bliżej "poznać" nową inkarnację Jokera, w którą wciela się Barry Keoghan. Sam wygląd był dość nietypowy, a na jego temat wypowiedział się reżyser filmu, Matt Reeves: 

Chciałem stworzyć wersję, która wydawałaby się charakterystyczna i nowa, ale wracała do korzeni. Jest więc inspirowany "The Man Who Laughs" od Conrada Veidta.

On nigdy nie może przestać się uśmiechać. To sprawiło, że z Mikem [człowieku od charakteryzacji - przyp. red.] pomyśleliśmy o "The Elephant Man", ponieważ kocham Davida Lyncha. Doszedłem do wniosku, że cóż, może nie jest to coś [jego wygląd - przyp. red.] spowodowanego chemikaliami, ani nie jest to rzecz jak u Nolana, gdzie ma te blizny i nie wiemy, skąd one pochodzą. A jeśli jest to coś, co dotyka go od urodzenia i ma wrodzoną chorobę, która nie pozwala mu przestać się uśmiechać? I musiał mierzyć się z reakcjami ludzi patrzącymi na niego w określony sposób?

Dość ciekawa i pokrętna formuła, choć biorąc pod uwagę charakter Matta Reevesa, który często widać w jego produkcjach, nie możemy mieć wątpliwości, iż ma określony i sprecyzowany pomysł na samą postać Jokera. Osobiście jestem bardzo ciekaw, jak mogłaby wypaść postać grana przez Keoghana w większym fragmencie filmu.