Krzyk pokonał Spider-Mana. Horror zaliczył dobry start w kinach, ale Peter Parker zgarnia kolejne miliony

„Spider-Man: No Way Home” ciągle wspina się po szczeblach rankingu najlepiej zarabiających filmów w historii, lecz w ostatni weekend inna premiera mocniej zachęciła widzów do wizyty w kinach. „Krzyk” może się pochwalić pierwszymi wynikami zgodnymi z założeniami Paramount Pictures.
W weekend podzieliliśmy się naszymi wrażeniami z „Krzyku”, natomiast dzisiaj możemy potwierdzić, że Matt Bettinelli-Olpin oraz Tyler Gillett wywiązali się z powierzonego zadania. Wizja reżyserów na kontynuację „Krzyk 4” z 2011 roku została obiecująco przyjęta przez krytyków, natomiast widzowie równie chętnie zapoznali się ze slasherem.
Podczas premierowego, czterodniowego weekendu w Stanach Zjednoczonych „Krzyk” zarobił 35 mln dolarów (30,6 mln dolarów w trzy dni), a na pozostałych 50 rynkach wygenerował rezultat na poziomie 18 mln dolarów. W obliczu pandemicznych ograniczeń, wynik horroru wydaje się bardzo obiecujący.




„Spider-Man: No Way Home” musiał uznać wyższość mordercy w białej, przerażającej masce – hit Sony i Marvela uzyskał kolejne 20,8 mln dolarów w USA, osiągając w krajowym box office już 703,9 mln dolarów. W pozostałych krajach widowisko z Tomem Hollandem w roli głównej zdobyło 33,4 mln dolarów, generując już łącznie kapitalny rezultat na poziomie 1,625 mld dolarów.
„Spider-Man: No Way Home” nie przebił jeszcze „Króla Lwa” (1 662 mld dolarów) i nadal plasuje się ósmej lokacie najlepiej zarabiających filmów w historii.