Xbox One chłodny i bezszelestny - Microsoft pomyślało o niezawodności sprzętu?
Każdy gracz z pewnością wie świetnie, co znaczy wyrażenie "Red Ring of Death". Microsoft również doskonale pamięta poważne problemy techniczne, które trapiły Xboksa 360. I nie chce popełnić tych samych błędów, co w przeszłości.
Pomyłka inżynierów Microsoftu kosztowała giganta z Redmond dużo pieniędzy, a przede wszystkim utratę prestiżu. Amerykańska firma nie chce popełnić tego samego błędu, co z początkową serią Xboksów 360. Wg doniesień redakcji Eurogamera, który powołuje się na relacje informatorów z Microsoftu, projekt Xbox One zakłada maksymalnie długą bezawaryjność sprzętu. Przy tworzeniu Xbox One Microsoft trzymał się założenia, by konsola mogła działać bezawaryjnie nieprzerwanie przez okres ok. 10 lat.
Najważniejszym krokiem do zapewnienia bezproblemowego działania Xbox One było poradzenie sobie z ciepłem wytwarzanym przez podzespoły sprzętu. Microsoft postawił na wydajne układy, zużywające mniej prądu, na serię kanałów wentylacyjnych, radiatorów, obszerną obudowę (która jest ponoć znacznie większa od tej z PS4) oraz na bardzo dużej średnicy wiatrak. Taki element chłodzący ma zapewnić prawie bezszelestne funkcjonowanie konsoli. Wg relacji Eurogamera Xbox One generuje znacznie mniej niepożądanych dźwięków niż X360. Przez większość czasu z konsoli wydobywa się tylko bardzo cichy szum (np. podczas oglądania filmów). Jedynie pod dużym obciążeniem, przy wymagających grach, można zauważyć pracę wiatraka. Microsoft jest przekonane, że nacisk na zapewnienie jak najlepszych warunków pracy wszystkich układów konsoli, zapewni jej bardzo dużą niezawodność.
Drugim elementem, na którym skupiali się inżynierowie pracujący nad Xbox One, było usprawnienie loadingów. Wg Eurogamera Xbox One zachowuje w pamięci kluczowe fragmenty danych - po wzbudzeniu konsoli można dzięki temu od razu wrócić do rozgrywki, bez potrzeby czekania na załadowanie się wszystkich systemów. Patent ten znają świetnie np. właściciele PS Vita.
