Elite Dangerous: Odyssey na zwiastunie premierowym. Gracze ostro krytykują rozszerzenie: "to skok na kasę"
Elite Dangerous: Odyssey trafiło już do dystrybucji. Gracze mogą zaczynać pieszą eksplorację planet w ogromnej galaktyce. O tym wydarzeniu przypomina nam wydawca.
Miłośnicy Elite Dangerous długo czekali na ten moment - możemy już eksplorować pieszo planety dzięki rozszerzeniu Odyssey.
Niestety wygląda na to, że warto ostudzić emocje i być może wstrzymać się z zakupem tego DLC. Gracze na Steam wylewają bowiem ogromne żale na deweloperów Elite Dangerous: Odyssey, nazywając rzeczone rozszerzenie "ściemą" i "skokiem na kasę".
O co dokładnie chodzi? Według graczy, którzy zdążyli już zakupić Elite Dangerous: Odyssey opcja zwiedzania planet jest źle zoptymalizowana. Nawet na high endowych pecetach gra ma problemy z utrzymaniem stałego framerate'u. Drugi problem, podnoszony w recenzjach graczy to mało świeżej zawartości - eksploracja pustych planet ma być po prostu nudna i monotonna, a mechanika strzelania FPP kiepska. Gracze wspominają też o kiepskim, nowym interfejsie i problemach z bugami oraz z infrastrukturą sieciową, która utrudnia zabawę w multiplayerze.
Pojawiają się głosy, że Odyssey znajduje się obecnie w stanie bliskim temu, jaki był testowany w fazie alfa - gra ma te same problemy z reakcjami SI, z kiepską optymalizacją i z bugami. Rozszerzenie kosztujące 143 zł ma obecnie tylko 34% pozytywnych recenzji użytkowników na Steam.
"Zmiany od alfy są minimalne, DLC wypuszczono zdecydowanie zbyt szybko. (...) Frontier sprzedaje betę z wieloma problemami, która wymaga ogromu poprawek i dodatków zawartości. Jestem oburzony, to po prostu ściema deweloperów" - napisał Scaletho, jeden z użytkowników Steam.
Przypominam, że na Odyssey w wersji konsolowej musimy poczekać (w tej sytuacji wygląda na to, że to bardzo dobra opcja). Wielkie rozszerzenie trafi na PS4/PS5 i XOne/XSX, ale nie znamy jeszcze nawet przybliżonego terminu premiery w tym przypadku.
