Metroid Prime Trilogy na Switcha to „herkulesowy wysiłek”? Były pracownik Retro Studios nie wierzy w port

Od kilku lat posiadacze Nintendo Switchów czekają na port Metroid Prime Trilogy. Zestaw gier wciąż nie jest uwzględniany w ramówce Nintendo, jednak kwestia niespodziewanie została skomentowana przez byłego pracownika Retro Studios.

Informatorzy związani z Big N od lat wspominają o porcie Metroid Prime Trilogy. Zestaw gier pojawił się w jednym ze sklepów, co więcej, prace nad pakietem miały zostać zakończone już na początku 2019 roku.

Pomimo wielu niepotwierdzonych doniesień kolekcja nie została oficjalnie zapowiedziana, jednakże wypowiedział się o niej Michael Wikan, który był starszym projektantem każdej z odsłon. Redakcja Nintendo Everything dotarła do jego wypowiedzi, które nie przynoszą zbyt dobrych wiadomości. Choć deweloper nie pracuje już w Retro Studios, studzi on oczekiwania dotyczące przeniesienia Metroid Prime Trilogy na Nintendo Switcha:

„Jestem dość sceptycznie nastawiony do tematu powstania tego portu. Zaktualizowanie w Metroid Prime 1 i Metroid Prime 2 sterowania ruchem byłoby proste, ale konwersja Metroid Prime 3 do normalnego sterowania byłaby herkulesowym wysiłkiem, ponieważ jest on bardzo specyficznie oskryptowany(...)”.

Deweloper podkreślił, że autorzy musieliby przebudować bossów i zająć się tempem rozgrywki, co okazałoby się niezwykle wymagającym zadaniem. Jego zdaniem dostosowanie gameplayu zespołowi liczącemu 4-5 specjalistów zajęłoby nawet rok.

Największą trudnością jest jednak brak odpowiednich narzędzi, gdyż Retro Studios nie posiada funkcjonalnego edytora, który umożliwiłby szybkie i sprawne przeniesienie gry na nową platformę. Nie oznacza to, że Metroid Prime Trilogy nigdy nie trafi na hybrydową konsolę, jednak komentarze Wikana dają jasno do zrozumienia, że autorzy portu musieliby spędzić przy projekcie naprawdę dużo czasu.