Reżyser Fantastycznej Czwórki krytykuje filmy Marvela
Wielcy Hollywood wydali już swój osąd na temat filmów Marvela. Zarówno Francis Ford Coppola, jak i Martin Scorsese nie stronili od krytyki MCU, choć ich późniejsze wypowiedzi były mocno łagodzone. Zaskakujące w tym kontekście wydają się słowa Josha Tranka.
Być może kojarzycie reżysera z kiepsko przyjętej przez fanów wersji Fantastycznej Czwórki z 2015 roku. Trank na swoim Twitterze pochwalił ostatni film Scorsese'a, Irlandczyka (produkcja jest dostępna na platformie Netflix). Reżyser filmu o fantastycznej rodzinie superbohaterów stwierdził, że Irlandczyka już w pierwszych pięciu minutach cechuje większe człowieczeństwo, a sam film niesie ze sobą więcej prawdy i filmowej intrygi niż cały pojedynczy film Marvela, który według Tranka składa się głównie z „ahahahahahahahaha”. Na zakończenie twórca oznajmił wręcz, że nie jest mu przykro, bo takie są po prostu fakty. Na reakcję fanów Marvela nie trzeba było długo czekać i, jak zwykle w takich sytuacjach bywa, zakończyło się na usunięciu wpisu.
Jest to niecodzienna sytuacja, zważywszy że, po pierwsze, reżyser sam stworzył film dla Marvela, a po drugie MCU nigdy nie próbowało konkurować z tak zwanym kinem ambitnym. Filmy o superbohaterach w założeniu mają bawić i przekazywać proste treści i nie ma w tym absolutnie nic złego. Być może zatem Josh Trank po prostu jest zły, że Fantastyczna Czwórka nie odniosła sukcesu?
Być może doczekamy się oficjalnego sprostowania, czas pokaże. Tymczasem napiszcie, jakie jest Wasze zdanie na temat MCU. Zgadzacie się z tak mocną krytyką?
Warto przeczytać:
