Pachter vs. kontroler Wii U

Michael Pachter, analityk z Wedbush Securities, bliżej znany jako Nostradamus branży gier wideo wydał swoją opinię na temat kontrolera Wii U. Nie jest ona wcale pochlebna, Michael pokusił się nawet o stwierdzenie, iż pado-tablet zmniejszy wsparcie deweloperów 3-rd party.
Michael Pachter, analityk z Wedbush Securities, bliżej znany jako Nostradamus branży gier wideo wydał swoją opinię na temat kontrolera Wii U. Nie jest ona wcale pochlebna, Michael pokusił się nawet o stwierdzenie, iż pado-tablet zmniejszy wsparcie deweloperów 3-rd party.





Pachter mówi jasno: "Nintendo musi przestać żyć przeszłością." Firma hydraulika odnosi sukcesy od 1985 roku poprzez tworzenie odpowiedniego sprzętu i wspieranie go stosownymi grami. Uwaga zewnętrznych twórców zdobywana była przez ogromną ilość sprzedanych jednostek danej konsoli (pomijając N64, a w szczególności NGC). Obecnie Nintendo myśli, że jeżeli coś zbuduje, to automatycznie znajdzie wsparcie twórców, z czym Michael śmie się nie zgodzić. Spora doza innowacji, jaką niesie projekt pado-tabletu nie tylko stwarza nowe możliwości, ale przede wszystkim komplikuje proces twórczy. W chwili obecnej nie wiadomo nawet, czy Wii U obsłuży jednorazowo więcej niż jeden dedykowany kontroler. Wszystko to może zniechęcić niezależnych wydawców.
W słowach Pachtera jest sporo prawdy, wystarczy spojrzeć na bibliotekę tytułów, jakie oferuje Wii i gołym okiem widać, że naprawdę ciekawie i nowatorskow Wiilota potrafiły wykorzystać jedynie studia podległe bezpośrednio dużemu N. Nie wspominając już o tragicznej sprzedaży wielu gier nie będących ruchowymi zabawkami, albo markami Nintendo.